W pełni popieram wszystkie wątpliwości Karola.
Propozycja Wiktora jest bardzo prosta z punktu widzenia programu obliczającego wyniki i Sędziego wprowadzającego wyniki.
Trudniej jest dla Sędziego i innych którzy chcą kontrolować poprawność obliczeń.
Najgorzej ma zawodnik - niejednoznaczne zadanie, zbyt wiele okazuje się dopiero po locie. Niby wyznaczone obszary, ale nie wiadomo jaką odległość należy przelecieć, aby nie mieć redukowanego wyniku. Niby określony czas minimalny, ale może on być mniejszy lub nie. A to wszystko będzie znane dopiero po locie. Rzadko będzie wiadomo, czy skracać, czy wydłużać - teraz zależy to tylko od samego zawodnika. Łatwiej będzie miał peleton kontrolujący większość zawodników - w ostateczności pójdą na remis. Pilot lecący samotnie nie będzie miał tej wiedzy i może zupełnie niepotrzebnie ryzykować wydłużanie, co najczęściej wiąże się ze słabszym wynikiem. Możliwych niejednoznaczności jest mnóstwo. Nie chodzi chyba o to, aby latać tylko od jednego końca szlaku do drugiego. Trasa szybowcowa to różne pułapki i zagadki, które są nieodłącznym elementem wyścigu.
Tak na prawdę to nowy rodzaj konkurencji.
Uważam, że powinno się wyjść od drugiej strony - pilot powinien mieć jak najbardziej jednoznaczne zadanie. Reguły zadania powinny odpowiadać temu podstawowemu wymaganiu, nawet kosztem większej komplikacji i trudności dla Sędziego.
Stare AAT i koncepcja Wiktora to nie jedyna alternatywa. Możliwe są inne rozwiązania.
Nie jestem pewien, czy jest znana moja propozycja, którą wysłałem do Komisji (nie wiem, czy wrzucałem na to forum), więc zamieszczam poniżej, wraz z uwagami Wojtka. Propozycja ma swoje wady i ograniczenia, ale wydaje mi się że cel podstawowy może spełniać, a niedoskonałości są nieznaczne w stosunku do korzyści:
Zabezpieczenie na wypadek zbyt dużych prędkości w AAT (albo inaczej - zbyt małych obszarów), kiedy piloci mimo zrobienia trasy "po maxie" przylatują przed czasem. Chyba nie ma żadnych obiekcji, że kuriozalną sytuacją jest, gdy zawodnik jest karany za zbyt dobry lot.
Propozycja definicji czasu minimalnego T:
T - Jest to czas jaki upłynął od Startu Lotnego do czasu dotarcia do mety zawodnika, który ukończył konkurencję. W AAT, jeśli T < Td, przyjmuje się że:
jeżeli D < (Dmax – 20), to T = Td;
jeżeli D > (Dmax – 10), to T = T;
jeżeli D > (Dmax – 20) i D < (Dmax – 10),
to T = T + ((Td – T) * ((20 + D – Dmax) / 10)).
Dmax Maksymalna odległość możliwa do osiągnięcia w czasie przelotu przez wyznaczone rejony AAT. Wartość Dmax jest określana przez Sędziego Głównego. (Uwaga: algorytm obliczania Dmax dla AAT w SeeYou jest niedoskonały i czasami może podawać błędne wartości. Są to wyłącznie przybliżone wartości orientacyjne.)
Propozycja jest bardzo ostrożnie sformułowana. Przyjmuje, że we wspomnianej sytuacji czas rzeczywisty jest brany do obliczeń, gdy przeleciana odległość jest mniejsza od maksymalnej możliwej o nie więcej niż 10 km. Rekompensata występuje w przedziale odległości od 10 do 20 km mniejszej od maksymalnej. Jeszcze słabsze odległości są oceniane po staremu. Czyli jeżeli pilot przekroczy pewną, z góry określoną odległość, to nie obowiązuje go już ograniczenie czasowe - musi tylko lecieć jak najszybciej.
Wojtek napisał: Odniosę się tylko do kwestii technicznej, żeby naświetlić sprawę: SeeYou nie udostępnia do obliczeń wartości DMax, musiałaby ona być wprowadzana ręcznie przez sędziego. Co więcej, algorytm liczenia Dmin i Dmax dla obszarówki w SeeYou jest niedoskonały i czasami podaje błędne wartości. Sam Naviter przyznaje, że to są wyłącznie przybliżone wartości orientacyjne.
Potwierdzam - w założeniach przyjąłem, że Dmax będzie wprowadzane ręcznie przez Sędziego. Algorytm Dmin i Dmax jest niedoskonały (o ile sobie przypominam szczególnie w przypadku obszarów niekołowych). Uważam jednak, że wprowadzenie zabezpieczenia jest na tyle ważne, że można przyjąć do wiadomości tę niedoskonałość. Konieczność ręcznego wprowadzenia Dmax przez Sędziego będzie jednocześnie swego rodzaju zabezpieczeniem przed błędną wartością wyliczoną przez SeeYou. W razie stwierdzenia błędu można skorygować tę wartość. Sytuacja taka powinna być rzadkością.
Przedział odległości dający rekompensatę można określić też np. procentowo, zamiast stałej wartości.
Dodatkowym problemem byłoby też zahaczanie przez strefy o obszary zakazane np. CTR, Strefa P, D, inne - tu już konieczne byłoby przeliczenie wartości przez Sędziego (moim zdaniem nic trudnego).