Mam pytanie. Czy poniższy zapis w statucie aeroklubu regionalnego, jest zgodny z prawem, czy przez przypadek nie ogranicza prawa do swobody stowarzyszania się ?
"Członek Aeroklubu nie może być jednocześnie członkiem, posiadać udziałów albo akcji (...) innej organizacji, stowarzyszenia lub klubu sportowego mających wśród celów swojej działalności uprawianie szeroko pojętych sportów lotniczych."
Na moje wyczucie, taki zapis zabrania członkom tego aeroklubu nie tylko działalności i członkostwa w kołach lotniczych, organizacjach typu AOPA, ale nawet posiadania akcji firmy lotniczej (zajmującej się np szkoleniami), bo potencjalnie mogłaby ona zorganizować zawody na celność lądowania ("szeroko pojęty sport").
Zresztą za zorganizowanie zawodów uważa się tam nawet wrzucanie lotów na OLC czy gcup.
Co ciekawe, inny punkt statutu mówi, że na osoby, które łamią ten zakaz, może być nałożona kara w postaci wykluczenia z Aeroklubu, O nałożeniu takiej kary decyduje Zarząd z inicjatywy ... własnej!!!
Czyli wedle uznania, Zarząd przyjmuje i Zarząd wyrzuca członków. Ten sam Zarząd zwołuje walne, które wybiera kolejny Zarząd...
Czy to jest jeszcze organizacja społeczna, czy już prywatny folwark kilku osób?
Czy moralnym jest że dyrektor takiego klubu, który zabrania swoim członkom działania w innych organizacjach zrzeszonych w AP, który dobiera sobie członków wedle uznania, jest równocześnie przewodniczącym Komisji Rewizyjnej AP ?
Oto do czego doprowadziło rozdanie ogromnych majątków w ręce lokalnych grup interesów...