Podlejemy więc to benzyną. Umowa AP-CSS-Miasto Leszno.
Zacytuję swój wpis z fb.
"Można sobie mówić o WS co chcemy, pewnie będzie to prawda. Jednak okoliczności - wysadzenie go do KRAP, sprawiły, że gra po naszej, "środowiskowej" stronie. Umowa jaką AP podpisało z Miastem Lesznem jest skandaliczna i próby powstrzymania jej są jak najbardziej słuszne.
Poza Skalikiem, członkowie KR albo są bierni albo wręcz grają po stronie ZAP. Myślę, że nie musicie tłumaczyć, w nie jednym klubie regionalnym na walnych zebraniach zarząd mówi, że jest super, a komisja rewizyjna dodaje 'więc o co Ci chodzi'.
Fejsbuk nie pozwala na umieszczanie plików w komentarzach, ale jak ktoś jest zainteresowany to służę priv zarówno umową AP-CSS-Miasto Leszno, jak i uchwałą KR w tej sprawie."
Poczytałem. Wydaje mi się, że zaproponowany system umów jest racjonalny. CSS dojechała do ściany, pociągając za sobą Hotel Gliding i za to trzeba zapłacić. Można było tak trwać przy tej ścianie, aż hotel z restauracją pokryją się grzybem na koszt AP, albo zrobić koncesje na rzecz Miasta i wyjść na czysto. Pewnie, że przy złej woli, Miasto wraz ze Święciechową mogą tam zrobić Manhattan, ale preambuła umowy mówi coś innego.
CSS/AP są winne tej sytuacji, bo nie było pomysłu na CSS w zmieniających się warunkach rynkowych. Była tylko wypożyczalnią sprzętu do latania, ze szkoleniem podstawowym. A zyskowne szkolenie do wyczynu, bo to niby Centralna Szkoła Szybowcowa, gdzie? To w czasach "nowożytnych" zainicjowało i nadal robi od ponad 10 lat KSS, a teraz naśladują Aerokluby na swoich obozach. A skuteczny marketing w celu ściągania pilotów, także z zagranicy, do masowego latania na EPLS gdzie? Kto miał i umiał to robić?
CSS musiała organizacyjnie i finansowo upaść, a upadłość pociąga koszty. Kosztem tego jest pozbycie się szeregu sreber rodowych na rzecz Miasta, ale to kończy spór i zeruje konta. Chyba z pożytkiem dla tzw. środowiska. Będzie dobrze. Przynajmniej odżyje Hotel i będzie można coś zjeść (i wypić
) na miejscu, bo ta umowa daje szansę Gostnerowi (nieźle do tematu dopłaci, przy okazji). I w tym jest właśnie interes nasz, czyli przyjezdnego "środowiska". Latajcie, reszta jest niczym, jak mawia Marek J.