Reformę AP jak już parę osób zdążyło zauważyć nie da się zrobić na szybko, ani tym bardziej poprzez tylko zmiany w statucie które umożliwią powstanie federacji ale pozostawią też resztę bałaganu za sobą, a przecież AP to nie tylko szybownicy.
Zakładając teoretycznie że dochodzi do wybrania nowych władz - kto zagwarantuje czy nowe władze nie będą zaskoczone faktycznym stanem związku jak to często miało miejsce w przypadku prezesów powoływanych do szkół szybowcowych ?
Można rozumieć milczenie i pewne obawy przed kuratorem i kontrolą z MSiT ale bez swoistego arbitra z zewnątrz, czy ktoś wierzy w zmiany i reformy AP ? Nikt uczciwy nie będzie chciał pakować się na potencjalne miny pozostawione przez aktualny ZAP. Ani obecny ZAP, ani też KRAP nie gwarantuje rzetelnego przedstawienia obrazu sytuacji związku, ani teraz, ani też dla nowych władz. Mistrzostwa Świata w Lesznie oraz sytuacja szkół szybowcowych niech pozostaną symbolem karygodnego i bezczelnego działania obecnego ZAP, bo o wielu innych wymiernych symbolach przyjdzie zapewne jeszcze usłyszeć. Kto uczciwy spoza układów i układzików na szczeblach aerokluby-ZAP-ULC będzie chciał się w to pakować i brać ze sobą profesjonalnych ludzi którzy chętnie nowe struktury AP mogli by budować?
Jak dla mnie jedynym gwarantem rozminowania tego pola i pozostawienie go czystym dla nowych struktur i nowych ludzi (reforma), jest droga przez MSiT. Nie chodzi tylko o kuratora który doprowadzi do nowych wyborów, chodzi przede wszystkim o kontrolę i audyt przez MSiT, które pozwolą faktycznie reformować związek. Związek który sam nie chce sobie pomóc, potrzebuje bata na siebie. Historia zna już takie przypadki dużych związków które same nie chciały sobie pomóc ze względu na spore konflikty interesów i układy wypracowane na przestrzeni dekad - PZPN
(i znowu wyszedł elaborat - szczególne pozdrowienia dla tych co narzekają że powstają tutaj elaboraty... chciałbym by przez wzgląd na funkcje jakie pełnią te osoby w klubach, sami coś od siebie czasem merytorycznie dodali zamiast narzekać na to że wiatr wieje nie z tej strony...)