Przymierzam się do zrobienia podstawowego szkolenia szybowcowego w przyszłym roku.
Mieszkam w Warszawie, ale młodość spędziłem gapiąc się na lotnisko w Masłowie.
Rozważam zapisanie się na kurs teoretyczny gdzieś w Warszawie, a szkolenie praktyczne zrobić w Kielcach. Lotnisko jest ładnie położone, mieszkałbym z dziećmi u mamy - wszyscy byli by zadowoleni.
Teraz pytania:
1. Czy ktoś coś wie o lotnisku i aeroklubie - w sensie atmosfery, układów, wygody do lotów itp.
2. Czy łatwo potem tam latać - ma ktoś jakieś doświadczenia z dostepnością szybowców, samolotu do wyciągania itp.? Pytam o informacje z pierwszej, drugiej ręki - flotę widzę na ich stronie.
3. Czy lepiej robić teorię w weekendy w Warszawie w klasie, czy może 'distance-learning' u Kielczan? Z tego co wiem, różnie bywa z jakością nauczycieli i nie wiem czy ta opcja stacjonarna jest warta wyższej kwoty. Zwłaszcza, że dla tych, co robią praktykę gdzie indziej zwykle dolicza się parę stów.
Pytam, bo nie widziałem zbyt wielu opinii o Masłowie. A może jednak lepiej w Warszawie, Radomiu albo Siedlcach robić?
&