..
Nie my jesteśmy od zmieniania przepisów
..
To może nie zajmujmy zdania w temacie?
Jeżeli uważamy, że 100h to za mało to trzeba własnie to zmienić w przepisach a nie robić sztuczne ograniczenia "występując przed szereg".
To samo dzieje się na drogach - stoi ograniczenie prędkości, ale my uważamy, że jest niewłaściwe, wiec zamiast wpłynąć na zmianę znaku, łamiemy przepisy.
Jest to błędne działanie, bo prowadzi do braku poszanowania prawa. Nie ważne czy przepisy są za bardzo, czy za mało restrykcyjne - mają być adekwatne.
Nie neguję wagi doświadczenia, ale od tego są egzaminatorzy, aby weryfikowali jego znaczenie.(masz większe doświadczenie - łatwiej zdasz egzaminy)
Nie zgadzam się też, że niezbędne jest aby instruktor szkolący uczniów do licencji musiał latać na jednosterach i wykonywać przeloty.
Na szkoleniu podstawowym powinno się nauczyć bezpiecznego pilotowania szybowca. To czy pilot z licencją będzie potrafił latać na termice i wygrywać zawody, to jest jego wybór.
Instruktor nie musi być asem szybowcowym. Wystarczy, że robi dobrze to co do niego należy.
Na szkoleniu podstawowym jest za mało czasu aby nauczyć wszystkiego. Jak ktoś chce umieć coś więcej, powinien się wybrać na obóz przelotowy.
Oczywiście ideałem byłoby aby instruktor i uczeń potrafili wszystko, ale przeważnie tam gdzie chcemy zrobić za duzo, nie wychodzi nic.
Od instruktora nauki jazdy nie wymagamy, aby jeździł w rajdach samochodowych - instruktor szybowcowy nie musi byc zawodnikiem..