Zbyszku
Moja myśl a propos rankingu wysokościowego była taka , ze spowoduje on u niedoświadczonych , niedzielno- falowych kolegów chęć bicia rekordów wysokościowych gdy natrafią na "ssanie" na fali , lub będą słabsze noszenie powyżej 5000m (wtedy dłuższe przebywanie na dużej wysokośc)i.
Pilotów z doświadczeniem falowym jak twoje jest chyba tylko kilku na świecie, zaś z doświadczeniem większym niż kilkadziesiąt godzin także niewielu
.(Jestem pod wrażeniem filmiku z You Tuba - był na szkoleniu falowym KSS jak amerykański pilot nie dotleniony, po dekompresji w kilkanaście sekund stracił mozliwość jasnego myslenia i nie potrafił rozwiązać układanki dla 3 letnich dzieci).
Z drugiej strony twoje argumenty (z rozmowy tel ) że przecież trzeba zdobywać doświadczenie , oraz Marka "żarciki" że w takim razie lepiej nisko i powoli, są także słuszne.
Rzeczywiście to nie ranking może być główną przyczyną nieszczęścia ale brak wiedzy i zdrowego rozsądku choć przecież będzie sprzyjał ryzykownym zachowaniom.
Jestem zwolennikiem latania falowego, jednak czuję respekt przed siłami przyrody w tych szcególnych warunkach.