Witam wszystkich, jakoś nie znalazłem "Przywitalni" ani działu dla nowicjuszy to skromnie skrobnę pościk tu.
Po 50-ce postanowiłem polatać jak postanowiłem tak zrobiłem, jestem już po pierwszych 50h na ultralajtach na razie koło komina i zastanawiam się co dalej.
Z jednej strony jak zaczynałem latanie, marzyłem o szybowcach, ale instruktor zaproponował lekkie samoloty :szybkość nauki, brak czekania na pogodę i sprzęt itd...ok nauczyłem się startować i lądować, jest fajnie, ale cały czas mnie ciągnie do tego swobodnego lotu szybowcem, no i mam dwa rozwiązania, albo kupić lekki samolot i dolatywać na szkolenia szybowcowe albo jako pierwszy samolot np. jednomiejscowy motoszybowiec i nim i się rozlatać i poczuć swobodę lotu bez śmigła. I z tym pytaniem zwracam się do bardziej doświadczonych " czy wstęp do mojego latania na motoszybowcu będzie właściwym ruchem, czy warto od samego początku uczyć się szybowania, czy zrobić to z czasem ?