Paweł nie skończy się podglądanie. Zawodnicy z LX9xxx i podobnymi będą mieć wszystkich na widelcu a reszta posiadająca normalne FLARM-y będzie slepa.
A dlaczego ? FLARM w stealth mode wysyła swoje pakiety z normalną mocą nadawania, jedyne czym się różni to flaga w wysyłąnym pakiecie radiowym mówiąca "Jesli odebrales mój pakiet z większej odległosci to udaj że mnie widziałes" Dodatkowo FLARM skonfigurowany w trybie stealth nie pokazuje danych innych FLARM-ow nawet jesli tamte nie sa w trybie stealth. Czyli jesli chcesz się ukryć to nie mozesz obserwować innych, nawet tych nieukrywających się
Standardowy firmware FLARM oczywiscie odbierajac pakiet radiowy z flagą stealth udaje że nic nie odebrał i na wyswietlaczu nic sie nie pojawi (oczywiscie z wyjatkiem sytuacji grożącej kolizją) Jednak tajemnicą poliszynela jest fakt ze moduł FLARM w niektórych modelach LX9xxxx ma zhackowany firmware i on po prostu olewa flagę stealth i pokazuje szybowce ukryte (i dlatego pewnie te przyrządy tak są popularne w szybowcach startujących w zawodach wyższej rangi . Z anteną o dużej skutecznosci, takiej jaka jest na przykład zainstalowana w szybowcach kadrowych np Bravo, na LX można zobaczyć szybowce ukryte z 20 kilometrów, czym się zresztą pochwalił jakis czas temu na Facebooku pewien kadrowicz Jako listek figowy LX nie pokazuje wtedy wszystkich informacji o ukrytych szybowcach, ale to jest wystarczające aby na przykład wypuscic przodem "ukryte" szybowce i je gonić albo zobaczyc gdzie krążą. Wiec jesli się kiedys zastanawiales skąd z nikąd wziął się Bravo w Twoim kominie to masz odpowiedź
Podsumowując, wprowadzenie obowiązkowego ustawienia trybu stealth w SMP da dodatkową przewagę szybowcom kadrowym i innym posiadających zhackowane FLARM-y. Mam nadzięje, że pomysłodawca takiej propozycji zmiany w regulaminie nie zdawał sobie z tego sprawy ...
I dalej idąc, koledzy z kadry, którzy tak narzekają na sledzenie FLARM-ami zachowują się nieco jak złodziej trzymający rękę w Twojej kieszeni i krzyczący "Lapaj złodzieja!" Jakos nie chwalii sie, ze tak czy inaczej maja wszystkich na patelni i z moich obserwacji przynajmniej niektórzy chętnie z tego korzystają ...
Krzysztof, poruszyłeś dość ważną kwestię - a że sprawiasz wrażenie dobrze poinformowanego. Czy LX9000/50/70
w trybie stealth/competition, również łamie tryby stealth innych urządzeń?
A teraz od początku - moje kilka słów na temat poruszonych tu aspetków.
1. Kwestia karania za niebezpieczne manewry. Doświadczenie na sporych imprezach mam raczej skromne (raz JWGC dwa razy Nitra), jednak pilnie śledząc relacje z niemal każdych WGC/EGC myślę, że to czego doświadczyłem jest dość typowe na każdych tego typu zawodach. A czego doświadczyłem? Że karygodnym manewrem jest zmiana kierunku dobiegu po lądowaniu, przekroczenie ringu poniżej ustalonego limitu czy lądowanie w polu w kategorii "last minute". Natomiast
raz tylko widziałem poruszenie tematu zajechania komuś w krążeniu, a agresywnych wybrań i rozpędzań nie komentował oficjalnie nikt. Obawiam się, że podnosząc kary za to w Polsce doprowadzę do takiej samej sytuacji, gdzie wyżej wspomniane pierdoły, ponieważ łatwe do weryfikacji to zaczną rozgrywać zawody, a rzeczywiste problemy pozostaną.
2. Kamerka. Marek, jeżeli zasponsorujesz 150 zestawów za 200 złotych, nie ma problemu. Od 1 stycznia wszyscy latamy z kamerkami. Nie mam pojęcia kto będzie przeglądał te materiały, ale idea mi się podoba. Ale jeżeli nie chcesz sponsorować, to znajdź pierwszego siedemnastolatka w klubie przed jego pierwszymi zawodami i powiedz mu, że ta kamera bardziej mu się przyda na zawodach niż kilka holi i przelotów treningu.
3. Cisza radiowa. Zgadzam się - nagminne korzystanie można wyłapać. Ale wyobraźcie sobie... słaba pogoda, sytuacja staje się podbramkowa, a wiesz, że kolega leci kilka km obok, albo z przodu. Sms "123.425" i kilka zdań ratujących sytuację.. raz na kilka konkurencji. Według mnie perspektywa złapania minimalna, kretynami nie jesteśmy. Nikt głośno znaków czy ksywy nie powie.
4. Poza ograniczeniem liczby zawodników w klasie proponowane przeze mnie rozwiązania mają na celu podwyższenia bezpieczeństwa tylko poziomu sportowego. Co do FLARMów mam stosunek neutralny, uważam, że plus czyli bezpośrednie ostrzeżenie przed kolizją, zwłaszcza z opozytem lub ruchem zbieżnym na dolocie jest mniej więcej równoważony przez rozpraszanie uwagi w kominach, zagęszczanie ruchu i upośledzanie zdolności korzystania z EyeBall mark 1 i 2. Dlatego na zawodach niższej rangi jestem za jego wywaleniem, żeby gorzej sytuowani szybownicy nie mieli wyższej bariery wstępu do sportu a na wyższej randze chcę ujednolicić zasady jego korzystania. Wywaliłbym całkiem, ale już dostałem sporo priv wiadomości i telefonów, od osób, które wprost powiedziały mi, że bez flarmu nie będą startować na zawodach bo nie potrafią zapewnić sobie bezpieczeństwa. Dlatego na RZS/KZS organizator, który inaczej widzi sytuacje niż ja, ma mieć możliwość ustalenia swoich zasad.
5. Ograniczenie liczby zawodników. Poza SMP, gdzie walka często jest do 50 miejsca, to na RZS każdy organizator narzuca swoje zasady kwalifikacji i wcale nie jest to odrzucenie 10 turystów, tylko na przykład tych co zapłacili wpisowe później
Tam gdzie latało się w 50 osób zazwyczaj było dość nieprzyjemnie w kominach i hole się dłużyły. Izi co do podziału klas masz trochę racji - może jednak dzięki temu obudzi się w Polsce klasa std? Wiecie, że poza KZS Std nie dostałem żadnego zgłoszenia na te zawody? Po części rozumiem organizatorów, że wymaga to infrastruktury, łatwiej skrzyknąć kilka holówek, pomocników, tasksettera i zrobić zawody w klasie klub. Ale po coś jednak lwia część szybowców przelotowych w Polsce ma zbiorniki...
6. Na sam koniec - uważam, że co do elementarnej poprawy bezpieczeństwa, przestałem mieć jakiekolwiek złudzenia po wypadku na SMP15 w 2016 roku w Lesznie. Dwóch zawodników zderzyło się po manewrach, za które uczeń lecąc z instruktorem zostałby zawieszony w normalnym klubie na miesiąc. Ale ponieważ tam latały NAZWISKA to nikt nic głośno nie powiedział, tylko flarmy piszczały bezradnie. Przyznaję całkiem szczerze - nie mam pomysłu jak poprawić samo bezpieczeństwo w środowisku, w którym całkiem sporo osób raz na jakiś czas ryzykuje życiem dla paru punktów na Soaringspocie.
Dzięki wszystkim za pisanie, piszcie dalej. Nie uważam, że zjadłem wszystkie rozumy, bardzo miło mi się czyta Wasze opinie i wyciągam z tego wnioski. Jeszcze przez 10 dni przynajmniej, żadna klamka nie zapadnie.
Artur.
PS. Krzyś, niczego się nie wypieram, wkurzało mnie, że znalezioną trójeczką musiałbym się dzielić z wagonikami. Sam przyznam się, że też często wagonuję, gdy sytuacja taktyczna tego wymaga, ale używam do tego oczu. Może gdybyśmy wszyscy byli szczerzy w tym jak latamy to by pomogło?