Forum.Szybowce.Com
Sekcja Szybowcowa => SZYBOWCE => Wątek zaczęty przez: andrzej w Sierpień 30, 2015, 16:52
-
Widziałem dziś jakiś ruch na kwadracie (kamerka)
Ktoś był?
Co tam słychac?
-
Byłem w 34.tygodniu. Latają normalnie, Wojtek i Jacek Kos bardzo się angażują. Tylko tak: w tym samym tygodniu za hol na 600m w Prievidzy zapłaciłem EUR 15.- (EUR piętnaście). Za dwa loty na Żarze swoim szybowcem zapłaciłem dobrze ponad 300 zł, zatem ponad 2,5 raza więcej niż w Prievidzy! COŚ Z TYM TRZEBA ZROBIĆ. Koszty operacyjne mają zbyt wysokie, złotówka za tania? Jeśli Żar ma żyć z lotnictwa i przeżyć, to musi zastanowić się bardzo poważnie nad cenami, kosztami, zatrudnieniem, outsourcingiem itp. Inaczej, przeniesiemy się do Prievidzy, Jesenika i w inne miejsca bardziej przyjazne dla kieszeni.
-
T o temat rzeka.
tu mają Szybowce do szkolenia
tam latasz na prywatnych
tam jest lotnisko (dla wyszkolonych)
tu jest także szkolenie...
tam jeden człowiek na etacie
tu pewnie ze sześciu
chciałbym latać jak najtaniej
zgadzam się też na wyższe ceny w Css Gss (mają gotowość do szkolenia) no właśnie, wyższe ale nie absurdalnie wysokie
niestety wysokie ceny odcinają wielu chętnych...spadają "obroty”, rośnie cena holu, godziny itd
konia z rządem temu kto umie rozwiązać ten problem
(ciągle zmiany personalne też nie wyszły na zdrowie)
-
Było dobrze. Ktoś się uparł, że zrobi lepiej. I jest jak jest.
Krzysiek.
-
Byłem w 34.tygodniu. Latają normalnie, Wojtek i Jacek Kos bardzo się angażują. Tylko tak: w tym samym tygodniu za hol na 600m w Prievidzy zapłaciłem EUR 15.- (EUR piętnaście). Za dwa loty na Żarze swoim szybowcem zapłaciłem dobrze ponad 300 zł, zatem ponad 2,5 raza więcej niż w Prievidzy! COŚ Z TYM TRZEBA ZROBIĆ. Koszty operacyjne mają zbyt wysokie, złotówka za tania? Jeśli Żar ma żyć z lotnictwa i przeżyć, to musi zastanowić się bardzo poważnie nad cenami, kosztami, zatrudnieniem, outsourcingiem itp. Inaczej, przeniesiemy się do Prievidzy, Jesenika i w inne miejsca bardziej przyjazne dla kieszeni.
RB - w każdym z aeroklubów w okolicach GSS zapłaciłbyś ze te dwa hole więcej niż w GSS/CSS.
COŚ Z TYM TRZEBA ZROBIĆ?
HOL HOL SZYBOWIEC
Aeroklub Dla członków Pozostali Dla członków
Bielsko-Biała 15 zł/min 20 zł/min 36 zł/h
Nowy Targ 18 zł/100m - 48 zł/h
Katowice 20 zł/100m 41 zł/min 68 zł/h
Rybnik 15 zł/min 25 zł/min 42 zł/h
Gliwice 21 zł/100m 31 zł/100m 104 zł/h
Kraków 15 zł/min 20 zł/min 40 zł/h
ŚREDNIA 17 zł/100m 23 zł/100m 56 zł/h
GSS - 20 zł/100m 50 zł/h
CSS - 18 zł/min 48 zł/h
Założenie: 1 min = 100 m (dla uproszczenia)
-
Byłem w 34.tygodniu. Latają normalnie, Wojtek i Jacek Kos bardzo się angażują. Tylko tak: w tym samym tygodniu za hol na 600m w Prievidzy zapłaciłem EUR 15.- (EUR piętnaście). Za dwa loty na Żarze swoim szybowcem zapłaciłem dobrze ponad 300 zł, zatem ponad 2,5 raza więcej niż w Prievidzy! COŚ Z TYM TRZEBA ZROBIĆ. Koszty operacyjne mają zbyt wysokie, złotówka za tania? Jeśli Żar ma żyć z lotnictwa i przeżyć, to musi zastanowić się bardzo poważnie nad cenami, kosztami, zatrudnieniem, outsourcingiem itp. Inaczej, przeniesiemy się do Prievidzy, Jesenika i w inne miejsca bardziej przyjazne dla kieszeni.
RB - w każdym z aeroklubów w okolicach GSS zapłaciłbyś ze te dwa hole więcej niż w GSS/CSS.
COŚ Z TYM TRZEBA ZROBIĆ?
HOL HOL SZYBOWIEC
Aeroklub Dla członków Pozostali Dla członków
Bielsko-Biała 15 zł/min 20 zł/min 36 zł/h
Nowy Targ 18 zł/100m - 48 zł/h
Katowice 20 zł/100m 41 zł/min 68 zł/h
Rybnik 15 zł/min 25 zł/min 42 zł/h
Gliwice 21 zł/100m 31 zł/100m 104 zł/h
Kraków 15 zł/min 20 zł/min 40 zł/h
ŚREDNIA 17 zł/100m 23 zł/100m 56 zł/h
GSS - 20 zł/100m 50 zł/h
CSS - 18 zł/min 48 zł/h
Założenie: 1 min = 100 m (dla uproszczenia)
No jest w tym jakaś pociecha :-X, ale różnice w kosztach latania w Polsce i dla porównania w Czechach czy Słowacji, są horrendalne. Prievidza bierze ode mnie, niebędącego członkiem AK Prievidza, EUR 2,5/min czyli EUR 15.- i to jest mój całkowity koszt, a polski klub EUR 5 lub 10/min holu, dolicza inne opłaty i w sumie koszt lotu (własnym szybowcem) to może być nawet EUR 50 lub więcej, jeśli ktoś dłużej polata. Jest to nienormalne, bo RP nie leży na innym kontynencie, ale ma gospodarkę na poziomie sąsiadów.
Aerokluby Słowacji i Czech przerobiły już lekcję kapitalizmu, a u nas dopiero zaczyna się ten bolesny dla wielu proces. Warto dyskutować na ten temat, bo pustki na lotniskach widać gołym okiem.
-
Nie ceny są problemem.
Używanie statystyk dla uzasadniania własnej polityki cenowej, jest skrajnym nieporozumieniem.
Każdy z klubów ma swoją filozofię.
Wystarczy pominąć Gliwice i średnia cena za szybowiec w niemal każdym okolicznym klubie będzie niższa. Czyli co, w GSS cena za wypożyczenie sprzętu jest za wysoka?
Osobiście nie sądzę.
Wątpliwości budzi szereg innych opłat. Lecz - to już właśnie lokalna polityka cenowa, do której każdy ma prawo.
Żar to miejsce magiczne. Podobnie jak CSS, to Mekka do której przybywali lotnicy z kraju i zagranicy.
Celowo nie wspominam o jeszcze jednym, bardzo ważnym (dla mnie) miejscu na lotniczej mapie Polski...
Coś je łączy, skoro wszystkie troszkę opustoszały.
Mądrzy w piśmie mawiają - Ibi victoria, ubi concordia.
Czego wszystkim nam życzę.
PS.
Ceterum censeo "Carthaginem" esse delendam ;)
-
Zgoda i burzenie jednym tchem...
No nie pojmuję
-
Panowie,
moze mala uwaga na to co sie dzieje u nas. Jedna z najslynniejszych szkol Niemiec: Hornberg, ktora jeszcze nie tak dwano szkolila setki uczniow rocznie, pilotaz wszystkich klas, warsztaty, pakowanie spadochronow, itd. w przeciagu niewielu lat zostala po prostu zamknieta. Do tego doprowadzilo wiele powodow:
- mniej dzieci W niemczech
- masa innych zainteresowan
- szybowce jednak wymagaja duzego zainwestowanie w przeciwienstiwe do innych czynnosci
- horrendalnie podniesione regularia
- horrendalnie wzniesione ceny paliwa
- horrendalnie podniesione ubezpieczenia
- zanik pilotow w Niemczech (o ile sie nie myle 30% mniej pilotow w przeciagu 15 lat)
Olbrzymie lotnisko, hale i duzy Hotel szukaja lub znalezli kupca.
Obserwuje sie to samo w wielu miejscach i tendencje wygladaja tak, ze jest coraz wiecej klubow walczacych o przezycie i nikniejacych, za to rosna coraz wieksze inne kluby. BARDZO rosnie latania prywatne. Nowe samoloty praktycznie wszystkie sa budowane z silnikami.
Osobiscie sadze ze ogromna ilosc lotnisk/klubow w Niemczech jest nie do zachowania i wiele zniknie. Sadze ze bedzie kilka wielkich osrodkow i znacznie wiecej pilotow prywatnych latajacych bez zadnego klubu.
P.S. Pisze to bez jakiejkolwiek oceny i stwierdzam fakty. Ale w tym kontekscie pozwole sobie zapytac, czy wiedza o wykresie lilienthala jest na prawde konieczna dla ucznia, ktorego w koncu trzeba zwerbowac. Pozwole sobie rowniez zapytac czy badania lekarskie sa konieczne w takim stopniu jak to jest chwilowo (delikwent w Jantarze porusza ~500kg, delikwent w furgonetce porusza kilka ton i do tego czesto niebezpieczne materialy (paliwo)). Takie detale nie rozwiazuja problemu, ale go moze troche pomniejszaja.
-
(...)Pozwole sobie rowniez zapytac czy badania lekarskie sa konieczne w takim stopniu jak to jest chwilowo (...)
Pewnie nie są. Chociaż wymagania odnośnie badań medycznych dla posiadaczy LAPL to juz krok w dobrym kierunku. Teoretycznie wystarczy wywiad i parafka od lekarza rodzinnego.
Tylko że nie sądzę aby kwestia badań miała wpływ na ilość młodych kandydatów do szkolenia. Dla nich to i tak formalność.
-
Tylko że nie sądzę aby kwestia badań miała wpływ na ilość młodych kandydatów do szkolenia. Dla nich to i tak formalność.
To ciekawe, bo u nas certyfikat löekarski obejmuje wszystko lacznie ze sluchem, okulista, EKG itd.
Na mlodych uczniow moze to nie ma wplywu, ma za to horrendalny wplyw na starszych pilotow. Poza tym fakt, ze np.przebyta ciaza lub zlamana i wyleczona noga zmusza do ponownego kompletnego badania, to juz raczej smieszne.
-
Proponuję zorganizować jeszcze kilka zawodów w Previdzy pod patronatem GSS, to może będzie taniej. A tak wogóle to chyba wielu byłoby zadowolonych, gdyby Zar zaorać/podzielić na działki/etc a latanie przenieść np do Previdzy. Sorry za ironię, ale obserwując poczynania władz ZG AP do takich wniosków dochodzę.
-
Dopóki nie będzie zorganizowanej presji środowiska GA na ULC, dopóty absurdalne wymogi prawne będą wpływać na koszty latania w Polsce. Do tego należy dodać horrendalne koszty paliw i w ogóle obciążenia podatkowo-skarbowe na każdy rodzaj w pełni zalegalizowanej działalności w Polsce. Ceny w polskich aeroklubach, nie tylko w Szkole, odzwierciedlają stan ufiskalnienia i bezwładności państwa.
Wydawało się, że ośrodkiem skupiającym rózne środowiska GA będzie AP, że to AP podejmie inicjatywę, walkę z interpretacjami ULC. Ale tak się nie dzieje. AP sam przekształcił się w dochodową organizację, pozostawiając aerokluby, stowarzyszenia, pilotów samodzielnych z problemem zmagania się z prawem zaserwowanym przez ULC, prawem wynikającym często z mylnej lub niekorzystnej interpretacji praw i zaleceń EASA.
Cudów nie ma. Albo skok do przodu - rozpędzenie machin aeroklubowych do byczych eventów, turystyki przy okazji latania - albo redukcja do stowarzyszeń bezetatowych, pasjonackich.
W tych warunkach trudno obarczać Szkołę, aerokluby winą za stawki. Wystarczyłoby obniżyć ZUS i uprościć regulacje dla GA, żeby odzyskać próg rentowności na lataniu. A tak, w zakresie tylko działalności lotniczej Szkoła i aerokluby długo jeszcze będą skazane na powolne konanie.
-
Wydawało się, że ośrodkiem skupiającym rózne środowiska GA będzie AP, że to AP podejmie inicjatywę, walkę z interpretacjami ULC. Ale tak się nie dzieje. AP sam przekształcił się w dochodową organizację, pozostawiając aerokluby, stowarzyszenia, pilotów samodzielnych z problemem zmagania się z prawem zaserwowanym przez ULC, prawem wynikającym często z mylnej lub niekorzystnej interpretacji praw i zaleceń EASA.
Są tacy, co dalej próbują - ARP czyli dawne LAF.
Co trzyma nas wszystkich przy AP? GSS i CSS?
W większości przypadków warunek posiadania licencji sportowej.
Niestety zabetonowanie układów powoduje, że nikt się nie wychyla, bo dostaje po głowie.
Wyjątkiem tu jest chyba tylko wspomniany ARP (który dostaje po głowie i płacze)
oraz KSS, który mąci oddolnie i to mącenie przynosi efekty.
Cudów nie ma. Albo skok do przodu - rozpędzenie machin aeroklubowych do byczych eventów, turystyki przy okazji latania - albo redukcja do stowarzyszeń bezetatowych, pasjonackich.
Nie wiem, jak miałoby wyglądać "rozpędzenie machin aeroklubowych do byczych eventów",
ale redukcja do bezetatowych stowarzyszeń wydaje mi się bardziej prawdopodobna.
A tak w zasadzie, to co stoi na przeszkodzie, żeby kluby skrzyknęły się w federacji (innej niż AP, na wzór tego co chce ARP),
pokazać FAI na papierku, że AP nie jest już federacją dominującą w Polsce?
Wtedy może i nawet ULC zauważyłby, że jest silny partner do rozmowy, i że warto rozmawiać jednak.
A może ze dwa pokolenia muszą minąć, zanim układy i układziki się rozwalą samoistnie?
pozdr
Dino
-
Wiele dobrego stałoby się już w chwili utworzenia Federacji Szybowcowej.
Utworzenie konkurencji dla AP, pomimo tego, że AP oddał lwią część majątku aeroklubom regionalnym (przez co, na marginesie zauważę, przestał być poważnym partnerem dla instytucji rządowych), to nadal duże wyzwanie logistyczne, majątkowe, finansowe i prawne. Bez struktur terenowych, bez zaplecza majątkowego, bez zaangażowanych ludzi, bez historii i wieloletnich relacji z FAI - nie do zrobienia.
Co do byczych eventów (rozumianych jako działalność rutynowa, nie kazualna) - to temat na długą dyskusję.
-
A na Żarze piękna pogoda, odbywają się loty, obóz Z Danii, jeszcze dużo wolnego sprzętu
Ciepło, termika i żagiel
-
A dziś latały dwa pucharze, dwa juniora, dwa jantar asw ls dwustery
Latały do zachodu słońca