Jean Marie, dzięki któremu latałem nad Patagonią, tak jak wielu innych pilotów, kolejny raz organizuje wyprawę w ten niesamowity świat fali i rekordowych przelotów. Szybowce będą wysyłane za ocean kontenerem końcem września i jest jeszcze miejsce na jeden szybowiec. Najbardziej pożądanym sprzętem byłby szybowiec o rozpiętości 15m z sinikiem do startu gdyż w tej kategorii wciąż jest sporo rekordów do poprawienia. Ale nie tylko taki. Czesi, którzy uczestniczyli w poprzednich wyprawach wysyłali DuoDiscusa, było kilka osiemnastek i nawet szybowce z napędem elektrycznym.
Z pewnością jest to ciekawa propozycja. Jean Marie wysyła do Patagonii każdego roku własnego Nimbusa4DM, na którym można polatać z nim lub jego drugim pilotem Brucem Cooperem. Latania jest tak dużo, że jeden pilot byłby zbyt przeciążony. Z tego też powodu warto umówić się w kilka osób na taki wyjazd w okresach dwu - trzytygodniowych. Jean Marie nastawił się tylko na poprawianie rekordów w lotach na fali, natomiast Patagonia to nie tylko Fala. W dniu, w którym odpoczywaliśmy, bo nie wiało, na niebie były najpiękniejsze cumulusy jakie kiedykolwiek widziałem. Poza tym jest to piękne miejsce do zwiedzania.
Polecam, warto, a do tego nasza tabela rekordów cały czas czeka na uzupełnienie.
SK
