Dzień dobry,
Witam wszystkich serdecznie i od razu chciałbym podpytać "starych wyjadaczy" o jedną rzecz. Jestem kompletnie zielony w kwestii latania na szybowcu (kurs właśnie przede mną) ale jak pewnie spora część entuzjastów tego typu aktywności obejrzałem kilka wywiadów z Panem Sebastianem Kawą, w których często bardzo niepochlebnie wypowiada się na temat symulatorów. Najczęściej pada przy tym jakieś stwierdzenie mówiące o "sterowaniu nogą" itp. Czy mogę prosić kogoś doświadczonego o parę zdań wyjaśnienia o co chodzi? Domyślam się (jako laik), że chodzi o używanie pedału do inicjowania skrętu (tutaj komentarz Pana Sebastiana był taki, że chodzi o czas reakcji szybowca na sterowanie). Faktycznie na jednym z filmików na YT instruktor (Polak) wyraźnie mówi do kursanta, że "przed drążkiem idzie noga". Równocześnie można wyszukać w internecie artykuły, które mówią, że tego typu sterowanie jest bardziej ryzykowne, bo może szybko prowadzić do korkociągu (zwalenie się szybowca do wewnętrznej strony zakrętu).
Będę wdzięczny za wyjaśnienia

M.
P.S. Rozumiem, że podstawową różnicą symulator vs. real jest brak czucia szybowca w plecach (lub jak kto woli w ich dolnej części

), co ma kolosalne znaczenie, np. przy wyczuwaniu noszenia itp. Zakładam, że to nie jedyny problem.