Forum.Szybowce.Com

Gość


Autor Wątek: Nowy program szkolenia szybowcowego - zadania, ćwiczenia dla pilotów z licencją  (Przeczytany 11975 razy)

Dino

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 546
  • Liked: 252
Czołem!

Z głupim pytaniem startuje.
Próbując ogarnąć zmiany w przepisach, doczytałem się, że w książce lotów należy zapisać sobie cel lotu.
Czyli zadanie/ćwiczenie.
Doszperałem się do jakiegoś świeżo zatwierdzonego programu szkolenia (niestety link mi wcięło i nie mogę odszukać),
gdzie w zasadzie nie było zadań/ćwiczeń dla licencjonowanych pilotów. Tylko dla uczniów.
W sumie zagwozdka jest taka - co sobie w książkę wpisywać (w książkę, gdzie stoi jeszcze Aeroklub Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej),
skoro każdy ośrodek szkolenia może mieć własny program, własne numery ćwiczeń?
Cel jest taki, żeby przypadkiem nikt nie miał powodów do "przypieprzenia się". Czyli dupochron.

Jak wypełniacie rubryczkę Zad./Ćw. ?
Jest za mała, żeby dopisywać, wg. jakiego programu...

pozdr
Dino

CZECHU.KSS

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 147
  • Liked: 38
Poważna odpowiedz: jeśli masz własny szybowiec, wypnij się na te bzdury konserwowane przez pogrobowców PRL-u, jeśli nie masz, to masz przed sobą cel, kupić szybowiec.
Karkonoskie Stowarzyszenie Szybowcowe
 
Odwiedź nas-

Dino

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 546
  • Liked: 252
Poważna odpowiedz: jeśli masz własny szybowiec, wypnij się na te bzdury konserwowane przez pogrobowców PRL-u, jeśli nie masz, to masz przed sobą cel, kupić szybowiec.
Niby proste.
Ale potem będę chciał w końcu skończyć żagiel na Żarze, polatać w CSS (nawet na swoim patyku), pojechać na jakieś zawody, gdzie jeszcze
podpis pod oświadczeniem nie starcza... i klops!
Niestety duchy przeszłości mają się całkiem dobrze.

pozdr
Dino

atlas1959

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12
  • Liked: 1
    • zabytkowe szybowce
Dino.
Nie rób scen :-(
Dawaj @ bo "zapodział" mi się. Podeślę Ci "toto".
Numery zadań są takie same wszędzie. Sorry, ale to tylko biurokracja.
A własność szybowca nie ma z tym nic wspólnego.
atlas

CZECHU.KSS

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 147
  • Liked: 38
Poważna odpowiedz: jeśli masz własny szybowiec, wypnij się na te bzdury konserwowane przez pogrobowców PRL-u, jeśli nie masz, to masz przed sobą cel, kupić szybowiec.
Niby proste.
Ale potem będę chciał w końcu skończyć żagiel na Żarze, polatać w CSS (nawet na swoim patyku), pojechać na jakieś zawody, gdzie jeszcze
podpis pod oświadczeniem nie starcza... i klops!
Niestety duchy przeszłości mają się całkiem dobrze.

pozdr
Dino

jeśli chcesz pozostać akuratny to wpisuj ćwiczenia odpowiednio z zadania B/VIII:

ćwiczenie 1: treningowy lot termiczny i żaglowy

ćwiczenie 2: przelot treningowy

ćwiczenie 3: lot warunkowy albo rekordowy

Takiego wpisu nikt Tobie nie podważy.

Powodzenia:)
Karkonoskie Stowarzyszenie Szybowcowe
 
Odwiedź nas-

CZECHU.KSS

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 147
  • Liked: 38

A własność szybowca nie ma z tym nic wspólnego.
atlas

Mylisz się,  posiadacze priv-ów nie pozwolą prowadzać się na smyczy durnych zapisów post-PRL-owskich, dwa, posiadacze prywatnych szybowców wolni od przymusu latania w zawodach, będą wolni od przynależności do jarzma AP.

Czekam kiedy środowisko zażąda przestrzegania prawa w postaci braku obowiązku posiadania licencji sportowych AP, których posiadania żąda wilczym prawem AP i KS w zawodach innych , niż rangi pucharu Polski i mistrzostwa Polski.

Obecnie to wygląda podobnie jak były, niechlubny obowiązek corocznego wożenia się w KNC na 5kmetrów. Starym zwyczajem ludzie wozili się, do czasu gdy mądra osoba powiedziała "DOŚĆ". I skończyła się ta bzdura.
Karkonoskie Stowarzyszenie Szybowcowe
 
Odwiedź nas-

Andrzej Czop

  • Eksperci KS
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 449
  • Liked: 203
... będę chciał w końcu skończyć żagiel na Żarze, polatać w CSS (nawet na swoim patyku), pojechać na jakieś zawody, gdzie jeszcze
podpis pod oświadczeniem nie starcza...
Dino

Byłem w Nitrze, Previdzy - nikt się nawet nie zapytał o wpisy na żagiel i falę. Tam takie latanie to norma. Szybowiec wpadł do lasu, to jedyny problem - którym się przejęli - co z pilotem, czy miał licencję, ubezpieczenie i czy szybowiec był ubezpieczony. Nikogo nie interesują wpisy.

atlas1959

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12
  • Liked: 1
    • zabytkowe szybowce

A własność szybowca nie ma z tym nic wspólnego.
atlas

Mylisz się,  posiadacze priv-ów nie pozwolą prowadzać się na smyczy durnych zapisów post-PRL-owskich, dwa, posiadacze prywatnych szybowców wolni od przymusu latania w zawodach, będą wolni od przynależności do jarzma AP.

Z tego co widzę we władzach AP większość stanowią właśnie posiadacze "pri-ów".
Tak więc mnie przekonywać nie musisz.

Czekam kiedy środowisko zażąda przestrzegania prawa w postaci braku obowiązku posiadania licencji sportowych AP, których posiadania żąda wilczym prawem AP i KS w zawodach innych , niż rangi pucharu Polski i mistrzostwa Polski.

Obecnie to wygląda podobnie jak były, niechlubny obowiązek corocznego wożenia się w KNC na 5kmetrów. Starym zwyczajem ludzie wozili się, do czasu gdy mądra osoba powiedziała "DOŚĆ". I skończyła się ta bzdura.

Zaproponowałem tylko pomoc. Mam dokument, komu jak komu, ale Dino pomóc mogę.
Dogmaty mają się do tego jak pięść do oka.
Propozycja dla Dino dalej aktualna.


PKHugo

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Liked: 15
Witam,

Dino, w osobistej ksiazce pilota mozesz wpisac co chcesz - to Ty odpowiadasz za to co w niej jest wpisane. Jesli poswiadczas nieprawde to Ty sie bedziesz z tego tlumaczyl, nikt inny ... :)

CZECHU.KSS

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 147
  • Liked: 38
Ja też tylko wskazuję na tolerowane przez środowisko absurdy toczące się wokoło AP. Odnośnie obowiązkowego licencjonowania, przypomnę o aferze z zeszłego roku, jaka pojawiła się w związku z próbą obligatoryjnego wprowadzenia obowiązkowego licencjonowania biegaczy amatorów w świetlanej 3 erpe, pomyśle urodzonym w gmachu PZ lekkiej atletyki, czemu przyklasnęło MSiT. Do czasu.

Do czasu gdy eksplodował smrodek polegający na ujawnieniu faktu , że za licencjami sportowymi dla biegaczy amatorów stoi też obowiązek opłaty polisy ubezpieczeniowej, a za polisami ubezpieczeniowymi stał nie kto inny jak chodziarz Korzeniowski, tak to mistrz chciał na setkach tysięcy ludzi ukręcić lody.

Środowisko biegaczy amatorów powiedziało licencjom sportowym "NIE". Skutecznie.

Środowisko spędzone pod piórka AP daje się jak stadko baranków wodzić za nos.
Karkonoskie Stowarzyszenie Szybowcowe
 
Odwiedź nas-

kk

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 334
  • Liked: 141
Dyskusje w sprawie wpisów, poświadczeń, zaświadczeń, czy innych pieczątek w naszych aeroklubowych realiach budzą we mnie spore zainteresowanie od czasu, jak pierwszy raz pojechałem latać za granicę i okazało się, że cały świat bez tego żyje i ma się całkiem dobrze.

Jeśli mowa o sprzęcie aeroklubowym to zgoda - jako właściciele sprzętu mogą sobie wymyślać co chcą, żeby Ci go udostępnić. Takie ich prawo. Jak powiedzą, że do latania w danym miejscu na ich sprzęcie jest niezbędne poświadczone notarialnie zaświadczenie od fryzjera o odbyciu strzyżenia w ciągu ostatnich 14 dniu - ich prawo.

Ale w kwestii sprzętu prywatnego obchodzą Cię przepisy prawa i uprawnienia wynikające z licencji. W przepisach nie ma czegoś takiego jak laszowania, uprawnienia do żagla, czy inne takie wynalazki. Masz licencję, masz uprawnienia wpisane do tej licencji, masz szybowiec, ubezpieczenie i latasz. Robisz to wszystko na własną odpowiedzialność.

Czy mając wylatane 100h w Alpach pilot naprawdę musi powisieć te kilka godzin na Magurce i dostać wpis do książki, żeby mógł tam sam bezpiecznie latać? No bez żartów... U nas najchętniej to by zrobili uprawnienie na wszystko. Niedługo będziesz musiał mieć wpis w książce pilota, żeby się móc odlać w gruchę w czasie lotu...

Gdybym miał zaraz zostać pożarty przez zagorzałych fanatyków pieczątek i starego systemu, to dodam tylko, że nie uważam że wysyłanie świeżego pilota na długim jantarze na żagiel jest dobrym pomysłem. Chodzi mi tylko o to, że naprawdę nie potrzebujemy pieczątki i poświadczenia na wszystko. Czasem wystarczy odrobina zdrowego rozsądku.

Pozdrawiam,
Kuba
KARKONOSKIE STOWARZYSZENIE SZYBOWCOWE-Latajcie!Reszta jest niczym.
Dołącz do Nas---

CZECHU.KSS

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 147
  • Liked: 38
Kuba,

z tym laszowaniem to może nie tak do końca jest, na lotnisku w Samedan http://www.engadin-airport.ch/Fuer-Piloten.7.0.html obserowałem laszowanie dziadka przez drugiego dziadka na szybowiec EB-29.

Jeden z dziadków, właściciel szybowca, z którym miałem przyjemność lecieć w Alpy, laszował swojego kolegę, świeżego szwajcarskiego emeryta, jednocześnie świeżego pilota po ichniej podstawówce, własnie na EB-29.

Trwało to prawie cały dzionek, a moja obecność to było odpracowanie owego lotu:) Tak brzmiała umowa z dziadkiem-właścicielem, nie chciał pieniędzy za lot ze mną (ładnych parę godzin dzień wcześniej, głęboko w Alpy), prosił o asystę przy laszowaniu, jego stan kości uniemożliwiał mu ganianie wokoło EB-29  ;D

Trwało to prawie cały dzionek, ale meritum jest jedno, czy wyobrażacie sobie w PRL-bis laszowanie abituriejnta po podstawówce na taki sprzęt w warunkach magurkowych ahahahahahah.

W PRL-bis usłyszałby, że wiekowy, że zabije się.

Nawiasem mówiąc niemiaszki i szwajcarzy obecni w Samedan zgodnie twierdzili, że polacy latają źle: ryzykownie, i niebezpiecznie, nie przestrzegając reguł i przepisów. Taka wisienka na torcie. I paskudna opinia o Polakach.
Karkonoskie Stowarzyszenie Szybowcowe
 
Odwiedź nas-

trzesnk

  • Reforma AP
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 161
  • Liked: 135
(...)
Niedługo będziesz musiał mieć wpis w książce pilota, żeby się móc odlać w gruchę w czasie lotu...
(...)

Sikanie w gruchę to bardzo niebezpieczny manewr! Można stracić kilkaset metrów wysokości. Słyszałem, co piloci mówili po cichu, tak, żeby EASA nie słyszała! Powinno być do programu szkolenia AP dodane ćwiczenie, np. AXIII1 i AXIII2, omawiające przynajmniej dwie podstawowe techniki. Stop z wstydliwością w tym ważkim temacie! I pieczątka po zaliczeniu ćwiczenia. I coroczne odnawianie umiejętności potwierdzające przynajmniej pięciokrotne oddanie moczu w szybowcu w sezonie. I wpis do licencji.

A co!
:-)))

Krzysiek.

kk

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 334
  • Liked: 141
Odp: Nowy program szkolenia szybowcowego - zadania, ćwiczenia dla pilotów
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 14, 2015, 10:45 »
Sikanie w gruchę to bardzo niebezpieczny manewr! Można stracić kilkaset metrów wysokości. Słyszałem, co piloci mówili po cichu, tak, żeby EASA nie słyszała! Powinno być do programu szkolenia AP dodane ćwiczenie, np. AXIII1 i AXIII2, omawiające przynajmniej dwie podstawowe techniki. Stop z wstydliwością w tym ważkim temacie! I pieczątka po zaliczeniu ćwiczenia. I coroczne odnawianie umiejętności potwierdzające przynajmniej pięciokrotne oddanie moczu w szybowcu w sezonie. I wpis do licencji.

A co!
:-)))

Krzysiek.

No ja się właśnie zgadzam, że niebezpieczna. A jak się robi niebezpiecznie, jak do tego z gruchy nie chce spływać i nagle musisz resztę lotu wykonać jedną ręką, bo w drugiej trzymasz gruchę z moczem? :) Latanie jako takie jest niebezpieczne, ale dostajesz na to papier, który się nazywa licencja. Papier ten to nic innego jak odpowiedzialność, którą na siebie bierzesz. Od tego momentu to Twoja odpowiedzialność, niezależnie czy chcesz się laszować na EB-29 w wieku 100 lat, czy latać na żaglu juniorem. Jak chcesz zrobić coś głupiego i zrobisz sobie krzywdę, to komplet pieczątek i poświadczeń w książce i tak Cię nie uratuje.

To trochę jak z samochodem. Dostajesz prawo jazdy i możesz jeździć. Ale jak będąc młodym kierowcą ze świeżym prawkiem kupisz sobie super sportowe auto i rozwalisz się na pierwszym zakręcie to jest Twoja wina i Twoja odpowiedzialność. Nikt z tego powodu nie robi pieczątek i uprawnień na typy samochodów.
KARKONOSKIE STOWARZYSZENIE SZYBOWCOWE-Latajcie!Reszta jest niczym.
Dołącz do Nas---

UX

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 113
  • Liked: 29
Przy czym rezygnacja z paranoi uprawnień na wszystko nie musi oznaczać wolnej amerykanki. Na każdym szybowisku jest szef wyszkolenia czy dyżurny instruktor. On zawsze może zażądać od nieznanego (lub nawet znanego) sobie delikwenta wglądu do książki lotów plus lotu sprawdzającego. I powinien to robić. A w uzasadnionych wypadkach, odmówić pozwolenia na loty, bez względu na to, czy klubowym czy własnym szybowcem, z licencją bądź nie. Kręcąc się z kimś w kominie, chcę mieć minimum gwarancji, że tamten gość wie co robi. Kwestia jego papierów jest drugorzędna.
Analogia z prawem jazdy jest ok, ale na drogach mamy policję której obecność co by nie mówić, w sporym stopniu chroni mnie przed wszelkiej maści "kozakami".