Da się. Dziwne, ale naprawdę się da
Ostatnio: Wyjście na start: 12:45 (czekałem na 2-go chętnego do latania), hangarowanie ok. 16:10, wyjazd z lotniska 16:30
Czas lotu obu szybowców 2h15' i 2h16'
Pobyt na lotnisku ok 5h w tym 2h15' w powietrzu - ok. 50% (rekord).
2 dni temu: Przyjazd na lotnisko 10:00, wyjście na start 11:30, leżenie "bykiem" 2h (+ obsługa 2 startów Puchacza na termikę)
Start 13:35, lądowanie 16:30, hangarowanie, papierologia, zgranie lotu z logera, wyjazd - 17:30
7h30' w tym w powietrzu 2h55' - 38%, ale mogłem startować wcześniej, a nie leżeć pod skrzydłem i podziwiać pogodę...
Jak było wcześniej ?
Bywało oczekiwanie - na pogodę, na swoją kolej, na 100 tysięcy innych pierduł, które uniemożliwiały start, ale z drugiej strony nie żałuję dni spędzonych tylko na "wdychaniu lotniskowego powietrza". Chwile zwątpienia oczywiście były, ale teraz można się cieszyć z takich dni jak przytoczone na początku