Podaje sie jakis twardy, sprawdzalny argument, a Ty juz jestes przy krytyce Poczty Polskiej. Wyhamuj prosze bo robi sie groteskowo.
Ten wątek traktuję jako metodę do instruktażu w jaki sposób można nadać ARC na D-xxxx, dzięki temu osoby dzwoniące do mnie z pytaniami moge odesłać na to forum. Opisuję jakie są z tym problemy i nie jest moim celem cokolwiek podkolorywać a opóźnienia spowodowane Pocztą Polską ostatnio napsuły mi sporo krwi gdy chciałem zdążyć z zarejestrowaniem swojego szybowca przed FCC. Na szczęście dzięki skanom przesyłanym emailem udało się zdążyć na czas
A gdy pewnemu koledze nadmieniłem, że jest problem z Pocztą Polska to usłyszałem odpowiedźć 'Jaki masz dowód, że to wina Poczty Polskiej' Wymiękłem w tym momencie
Umiem korzystac z Poczty. List wyslalem z Niemiec. Doszedl po dwoch dniach. Odeslany ma byc na moj adres w Niemczech wiec chyba na Poczte Polska tego nie zwalisz jakbys nie probowal. (Tak na marginesie, list polecony do ULC kosztuje ze 4 PLN a Ty za list do LBA musisz placic 160 PLN ).
List polecony do Niemiec kosztuje 16 zł jeśli dobrze pamiętam, Pocztex 160, ale nie ma żadnej różnicy w jakości usługi. Lepiej już użyć jakiejś normalnej firmy kurierskiej w której przesyłka kosztuje mniej więcej 80zł a przesyłka dojdzie znacznie szybciej. Jednak w Niemczech nie mieści sie im w głowach, że poczta może źle działać i przesyłki dokumentów do Polski nie da się przyśpieszyć
A co do LBA, to chyba współpracujemy z innymi urzędami
Po dostarczeniu dokumentu do nich (zgodnie z potwierdzeniem odbioru) to wystawiali dokumenty (albo żądali nowych informacji) max po paru dniach. Gdy mi zależało aby zdążyć na FCC to urzędnik wystawil COFA i Swiadectwo Rejestracji w przeciągu jednego dnia.
Jeśli masz problem z papierami to możesz zadzwonić do LBA (znajdz odpowiednią osobę na podstawie znaków szybowca)
https://www.lba.de/DE/LBA/Organisation/Abteilung_T/T4/Zustaendigkeiten/Zustaendig_node.htmlCAMO nie obsluguje niczego. Moze zlecic obsluge komu chce, kto ma odpowiednie uprawnienia. Czyli np mi, bo jestem mechanikiem. A ze jestem taki glupi jak koledzy w Niemczech to robie wszystko za darmo.
Od dawna mamy zewnetrzne CAMO i nie mamy zadnych mechanikow na etacie. Jak dla mnie jest dokladnie jak w Niemczech, ale Ty mi na pewno wytlumaczysz, ze nie
No cóż, jeśli działasz w swoim aeroklubie całkowicie charytatywnie, nie jesteś tam na żadnum etacie i nie bierzesz za to żadnych pieniędzy w inny sposób to tylko podziwiać i widać światełko w tunelu dla polskich aeroklubów
Jednakże gdy rozmawiałem z wieloma osobami decyzyjnymi w areoklubach (zarząd, dyrektor itp) to wychwalali oni jak to fajne i tanie jest CAMO, jednocześnie zatrudniając mechaników na etacie, bo gdy szybowiec jest w pelnym CAMO to wtedy odpada obsługa na zasadzie pilota-właściciela i trzeba wykonywać wszystke czynności przez organizacje obsługową). Dlatego w większości aeroklubów, jak twierdzisz z wyjątkiem Twojego, faktyczny koszt utrzymania szybowca na SP-xxxx jest dramatycznie wysoki...
I tak przy okazji problem Karola z przedłużeniem ARC wcale nie jest odosobniony i bynajmniej nie najdziwniejszy. Na pewno znany jest Ci przypadek pewnego Juniora na wschodzie Polski który od pół roku nie może mieć nadanej klasy. Pewna pani inspektor młoda stażem, ale w terminalnym stadium zULCowienia umysłu wyczytała w certyfikacie typu, że Junior ma być cały biały. A ponieważ ten Junior miał pomalowane koncówki i 'dzióbek' w inny kolor to odmówiła nadania klasy. I nie ma znaczenia, że z fabryki wychodzą (i wychodziły) tak pomalowane Juniory. Sprawa oparła się o dyrektora w ULC-u, a problem w tym, że zgodnie z pokrętną logiką ULC-ową rodem z 'Dobrego Wojaka Szwejka' ta pani inspektor ma rację. I jeśli nie zostanie to rozwiązane to prawie wszystkim Juniorom w Polsce grozi uziemienie (PW5 zresztą też, bo mają taki sam zapis w TDCS)