1. Nie możemy w naszych rozważaniach brać tylko pod uwagę samych zderzeń. Musielibyśmy rozpatrywać wszystkie incydenty. Ile razy minęliście się o włos? To, że nie skończyło się zderzeniem to tylko czysty przypadek i kwestia paru metrów. Ja wymieniłem sytuacje potencjalnie niebezpieczne i w których widziałem, że o mało co nie doszło do tragedii. To, że nikt ostatnio się nie zderzył na linii startu nie jest argumentem. To tak jakbyś powiedział, że dotychczas w zderzeniu brały udział tylko dwa szybowce. Do czasu... W zasadzie, zderzenia występują w każdej fazie i nawet przy małej ilości szybowców w powietrzu. Bazując na faktycznych zderzeniach wszelkie regulacje nie mają sensu i nie wyeliminowałyby tego co się stało. Możemy operować tylko statystyką a i tak nasze działania nie będą jednoznacznie weryfikowalne. Temat jest trudny.
1a. Problem jest w tym, że piloci nie raportują zdarzeń. Ja starałem się pokazując moje błędy zmienić naszą kulturę przyznania się do pomyłki ale w Stalowej Woli na ME w sumie cała uwaga skupiła się na mnie tylko dlatego, że oficjalnie zgłosiłem mega niebezpieczną sytuację w której tak samo winni byli wszyscy którzy latali zaraz pod podstawą. To samo działo się teraz w Prievidzy a na odprawach nikt nawet się nie zająknął, że coś jest nie tak.
Wniosek - raportujmy ale wszystko musi być omawiane anonimowo. Nie mogą na odprawie mówić o tym piloci uczestniczący w incydencie bo skutkuje to piętnowaniem konkretnych nazwisk. Łatwo jest później wskazać, że ktoś lata niebezpiecznie a samemu żyć w przekonaniu, że jest się super.
2. Rozmowa zrobiła się mało konkretna. Proponowałbym się skupić w tym wątku tylko nad zmianami o których pisałem. Luźne rozmowy co jeszcze można zmienić trzeba poruszać w nowych wątkach, inaczej się zgubimy w kolejnych (może i bardzo dobrych pomysłach). To o czym pisał Sebastian to ważny temat ale był już dyskutowany, opisywany i nic się nie zmieniło. Bez kar się chyba nie obędzie. Gdzieś słyszałem o łamaniu przepisów na drodze. Pewien znawca tematu napisał, że w karach najważniejsza jest jej nieuchronność a nie wysokość. Czyli, dajmy nawet 10pkt karnych ale żeby one się pojawiły w tabeli. To powinno od razu zmotywować innych do zwolnienia przed kominem a nie wybierania z 200 w środku. (żeby nie było, sam tak zrobiłem parę razy)
3. Zgadzam się z Bogdanem i widzę dużo plusów cylindra z różnicą wysokości. Czy dojdą minusy o których na razie nie wiemy czas pokaże.
4. Częściowo zgadzam się ze Zbyszkiem, że wprowadzanie zmian tuż przed zawodami to niezbyt korzystny moment ale....
a. ten moment zawsze będzie zły,
b. to że wprowadzilibyśmy zmiany 4 miesiące temu nie zmieniłoby nic! Tak samo teraz zawodnicy i sędziowie nie byliby na to gotowi! Nikt przecież nie czyta regulaminów a tylko garstka uczestniczy w dyskusjach i wizualizacjach.
c. zmiany takie właśnie trzeba wprowadzać na MP bo zawsze masz argument, że to są zawody dla najlepszych pilotów którzy po prostu będą wiedzieć jak to polecieć. Kiedyś jeden nasz kolega (którego bardzo lubię) protestował na SMPO, że wprowadzony został Event Marker. Powiedziałem głośno: "Jak ktoś nie ogarnia to zapraszamy do klasy klub...." Uważam, że tak do tematu trzeba podejść, jak ktoś nie chce zmian, nie musi startować w Mistrzostwach Polski - one nie są z założenia dla wszystkich chętnych.
Sumując, proponuje skupić się na konkretnych za i przeciw. Niestety ze względów technicznych muszę na razie zmodyfikować moją propozycję:
1. Wykładanie samych AAT,
2. Wykładnie cylindra odejściowego z różnicą wyskości na starcie i mecie 1000 lub 500m w klasycznych AST.
3. Bezwzględne karanie za latanie w kłakach i chmurach oraz za niestosowanie się do zasad opisanych przez Sebastiana, które powinny być wydrukowane i wywieszone w widocznych mejscach.
Niestety na razie nie możemy w prowadzić AAT z cylindrem bo:
a. nasze urządzenia nawigacyjne nie są jeszcze przygotowane aby w łatwy sposób zamarkowac odejście. Możesz ustawić cylinder na odejściu ale jak naciśniesz start to odstartuje trasę dopiero po przecięciu zewnętrznego okręgu cylindra. Czyli trochę niedokładnie będzie liczony czas odejścia na trasę. Da się to zrobić ale trochę, trzeba się naklikać - na razie wycofuje się z tej opcji. Napiszę do LX i XCSoar jak oni to widzą ale to troche zajmie zanim dojdziemy do prostoty software'owej jaką mamy teraz na odejściu.
b. liczenie wyników może być mocno skomplikowane. W trasach prędkościowych z cylindrem i różnicą wysokości moze być wiecej pracy ale nasi sędziowie powinni to ogarnąć.
Na koniec jedna sprawa.
Zmianami musimy się zająć my zawodnicy, jeśli zostawimy temat to zmiany i tak będą ale wprowadzone odgórnie, bez merytorycznej dyskusji i być może parę lat będziemy się z tym męczyć aż w końcu ktoś uzna, że to nie działa. Tak dziś sobie pomyślałem, co by się działo jak byś chciał wprowadzić dzisiaj Cat's Cradle.

Zawody są dla nas, nie dla organizatorów, sędziów, publiczności itd. Jeśli my czegoś chcemy to powinno to być wprowadzone. Kiedyś Mierkiewicz nie chciał wprowadzić mety 3km.... Nie pozwólmy, żeby to się powtórzyło.
p.s. Dziękuję wszystkim, że poświęcacie swój czas na tą dyskusję i próbujecie wymyślać rozwiązania. Nie zgadzam się z Sebastianem, że ta dyskusja powinna być w jakimś mniejszym i bardziej "profesjonalnym " gronie. Każdy, jeśli nie pisze ewidentnych bzdur (jak na razie jest ok) powininen móc się wypowiedzieć.
p.s.2 W trakcie napisał Żółw i zgadzam się z nim całkowicie. Tylko od czegoś trzeba zacząć i mój pomysł jest z działaniami na teraz. O zderzeniach miałem napisać już parę lat temu ale jakoś nie było kiedy...