Ten punkt Regulaminu był niedawno przedmiotem dyskusji w ramach Komisji. Poniżej chciałbym zacytować wypowiedź Wojtka Ścigały.
Wyliczenie Dmax przez Sędziego jest dosyć kłopotliwe. Można to mniej więcej oszacować, natomiast brak obecnie narzędzia, które by to zrobiło matematycznie poprawnie. Do tego dochodzą dosyć częste sytuacje, że np. odległy koniec strefy PZ znajduje się pod TMA, gdzie wolno latać do 600m AMSL. Pytanie, czy uwzględniać ten rejon w obliczeniach, czy nie? Do tego dochodzi problem współczynników - aby było zgodnie z duchem pozostałych wzorów, Dmax dla każdego pilota powinien być korygowany o współczynnik. Gdyby miał być podawany przed lotem, to pilot musiałby go sobie przeliczyć.
Pomyślałem o innym rozwiązaniu - zamiast Dmax dla trasy, wyznaczyć Dmax na podstawie pilota, który uzyskał największą odległość w danym dniu (z uwzględnieniem współczynnika). Od tego 3-5% w dół elastycznie rozciągałby się bufor zaliczania rzeczywistego czasu. Istnieje co prawda niewielkie ryzyko, że pilot zaliczając dużą odległość będzie celowo przylatywał przed czasem. Jednak to broń obusieczna - jeśli ktokolwiek inny przywiezie dystans kilku kilometrów więcej, to przylot przed czasem się zdecydowanie nie opłaci. Nie robiłem jeszcze symulacji na historycznych wynikach - dajcie najpierw znać, czy w moim myśleniu nie wdarł się jakiś kardynalny błąd.