Chłopaki, czy wy przypadkiem w teoretyzowaniu nie brniecie za daleko? Ja już się w tym gubię, a wydaje mi się, że w miarę to wszystko ogarniam.
Zróbmy tak jak proponuje Mirek, wyrzućmy czas minimalny (zróbmy 30min) i ustalmy maks. wielkość obszarów na R=10km, ostatnia może być większa i po sprawie. Proste, przejrzyste, zrozumiałe - koniec z przylatywaniem przed czasem, zawody rozgrywają się bazując o latanie a nie liczenie i probabilistykę. Nakłońmy na to wykładających, nie wiem dlaczego tego nie robią bo jak próbowali to wszystkim to wychodziło całkiem ładnie. Nie zmieniamy regulaminu, tylko sposób wykładania. W zasadzie tak się lata na Słowacji...
Jak będziemy bazować na matematyce i wzorach to mi naprawdę nie będzie się chciało przyjeżdżać na takie zawody.
Ostatnio w Lesznie ktoś mnie zapytał dlaczego tak jest o nas cicho w mediach, powiedziałem że skoro my już się gubimy w regułach to trudno wymagać zrozumienia tematu od dziennikarzy. Spróbujcie swoim znajomym niezwiązanym z lotnictwem wytłumaczyć o co chodzi w AAT a zobaczycie o czym mówię.
Pozdrawiam,
Karol.
p.s. pomysł z ankietami fajny.