Spróbuję poddać to pismo Prezesa ZAP w "mass mailingu" analizie.
Pierwsze pytanie, które chciałbym zadać Prezesowi ZAP brzmi: kiedy konkretnie, w którym dniu i kto dowiedział się o oszustwie księgowej? Drugie pytanie wiąże się z pierwszym: w którym konkretnie dniu przyznano i odebrano księgowej uprawnienia administratora do rachunków bankowych? Czy, jeśli odebranie miało miejsce, zbiegło się ono w dacie z dniem przekazania obowiązków SG przez p. Michalskiego p. Kwiatoszowi? Czy z tego przkazania został sporządzony protokół dokumentujący stan środków na rachunkach?
Po tych pytaniach czas na komentarz listu Prezesa Związku p. Włodzimierza Skalika. Jest dużym nadużyciem twierdzenie, iż wotum zaufania oznacza zgodę środowiska lotniczego na kontynuowanie działań przez obecny ZAP i "wdrażanie planu naprawczego". Aerokluby Regionalne, którym przewodzą osoby będące w Zarządzie AP poparły działania ZAP, ale nikt z nas nie ma wątpliwości, iż członkowie ZAP głosowali we własnej sprawie rękami uzależnionych od siebie delegatów. Ponadto, wielu delegatów wstrzymało się od głosu nie widząc dla obecnego ZAP alternatywy personalnej i programowej. Taka alternatywa tworzy się: zostanie stworzony profesjonalny program naprawczy, nie dokument z pogranicza beletrystyki i fantasy jaki przedstawił obecny ZAP. Podsumowując ten punkt analizy trzeba stwierdzić, iż obecny ZAP dał sobie sam zgodę na tymczasowe trwanie, a twierdzenie, że to środowisko dało mu zgodę na kontynuowanie pracy jest nieuzasadnionym kłamstwem.
Kłamstwem takim samym jak to, że złożenie wniosku do MSiT wiązało się z ogromem pracy. ZAP składa taki sam wniosek każdego roku, zmieniają się w nim terminy, ale przecież nie podstawy ocenne wniosku. Jest to niezbyt wymagająca reedycja ubiegłorocznego wniosku, i co najwyżej może zastanawiać dlaczego ZAP zwlekał że złożeniem wniosku do ostatniej chwili. Jednak w świetle zupełnego dyletanctwa w zarządzaniu, nie dziwi to już tak bardzo, jest tylko kolejnym dowodem na to jak wielkim zagrożeniem jest obecny ZAP dla Związku.
Podobnym kłamstwem jest rozciąganie parasola ochronnego par 241 kk ponad jego kodeksową wykładnię, tylko po to, aby dać sobie alibi do nieudzielenia odpowiedzi na oczywiste pytania dotyczące spraw publicznych Aeroklubu Polskiego. Udzielenie odpowiedzi na pytanie o to, kto podpisywał przelewy nie zmusza ZAP do zasłaniania się tym artykułem, jak i zresztą udzielenie odpowiedzi na wszystkie pozostałe pytania środowiska nie grozi członkom ZAP utratą wolności. Jeśli takie zagrożenie się pojawi to prędzej w wyniku chęci "modelowania" faktów przy pomocy podpisywanych z datą wsteczną dokumentów, przed czym obecnych członków ZAP przestrzegam.
Odnosząc się do samych przeprosin, to należy zauważyć, że są one przede wszystkim spóźnione, składane w nieadekwatnej formie, ale przede wszystkim, że przepraszający konsekwentnie unika przyznania się do rażącego niedbalstwa, do którego dopuścił będąc Prezesem Aeroklubu Polskiego.
Panie Prezesie, proszę pamiętać, że akcja rodzi reakcję. Wszystko co Pan lekceważy, Pana kłamstwa, jak i ten mataczący list - to wszystko do Pana wróci. Już za niedługo.