(ciach)
Proponuję zawiesić składkę do czasu wyczerpania się nadpłaconych kwot. Nadpłata wynika z różnicy pomiędzy faktyczną ratą kredytową a już nadpłaconymi składkami.
Trzeba będzie znaleźć księgową, która to pora(brzydkie słowo)e...
Albo księgowego.
Problem jest taki, że (prawdopodobnie) tej kasy już nie ma. Obojętne, co się z nią stało, to nie ma.
Z pustego i w próżne Salomon nie naleje...
Może tym jakoś uda się udobruchać wzburzony (słusznie) lud.
Lud się może na chwilę dać udobruchać. A potem niechętnie wróci do płacenia jakichkolwiek składek, bo w tych kwestiach pamięć bywa długa.
Trzeba mieć świadomość, że do rozwiązania problemu potrzebne są pieniądze.
Można je pozyskać na kilka sposobów:
1. Ukraść - odpada, nie udało się
Pierwszy milion trzeba ukraść. Albo dwa.
2. Zarobić - to idzie powoli a my potrzebujemy teraz
Ale jak zarobić? AP nic nie wytwarza, nie świadczy usług. (a może się mylę?)
3. Coś sprzedać - nawet nie chce proponować co bo jak zaproponowałem w klubie, żeby sprzedać wrak jednej z trzech wyciągarek to mnie prawie zlinczowali
Co zostało do sprzedania?
CSS, GSS i GOBLL?
Czy jakieś pamiątki z PRLu?
4. Pożyczyć - no ale zaraz Pilot Lisie napisze, że za wysokie straty z tytułu oprocentowania
Od kogo? Kto pożyczy takiemu finansowemu trupowi?
5. Pozyskać dotacje - no ale do tego trzeba być czystym jak łono dziewicy
Oprócz higieny - ale skąd? Tylko z Ministerstwa Sportu?
6. Pozyskać sponsorów - ale na to trzeba mieć BRAND a właśnie strzeliliśmy sobie samobója
Ze sponsorami w awiacji (a w szybownictwie w szczególności) problem był zawsze - zupełnie mało medialny sport.
Jeśli już, to poszczególni zawodnicy mają większe szanse niż AP jako całość.
A po tej aferze - pewnie każdy jeden potencjalny donator popuka się w głowę i prędzej przepuści kasę
na drużynę unihokeja niż na lotnictwo.
7. Złożyć się - innymi słowy odwołać się do rezerw (zaufania) ale te rezerwy właśnie się wyczerpały
Składaliśmy się już od dawna (płacąc składki oddłużeniowe i inne takie).
I rezerwy finansowe a przede wszystkim rezerwy zaufania się skończyły.
Jeśli ktoś zna jeszcze jakiś sposób to niech się ze mną podzieli na priv bo ja o niczym innym nie myślę ;-)
Myślę o innych rzeczach, ale o AP również.
Niestety -jedyne co mi przychodzi do głowy, to wrzucenie granatu do siedziby AP. Obawiam się tylko,
że szkody nie wyrządzi, bo tam nikt nie urzęduje - wszystko tylko na papierze.
Kochani - musimy sobie odbyć wewnętrzną rozmowę (z samym sobą). Z czego jesteśmy wstanie zrezygnować, żeby ratować nasze AP? Nie to AP jakie jest teraz. Ja myślę o tym naprawionym AP, które w przyszłości będzie wspierać pilotów przez ich ARy.
Jako "prywaciarz" (tfu) z jednej strony cieszę się, że odciążam mój klub i nie chcę nic od niego.
Płacę (z mniejszym lub większym opóźnieniem) składki, nic nie chcę, nie potrzebuję...
Ale fajnie byłoby coś mieć. Prawda?
To, że gdzieniegdzie nie chcą ode mnie VATu bo jestem członkiem AP wcale nie rekompensuje (finansowo) płaconych składek.
Z czego jestem w stanie zrezygnować? Chyba tylko z płacenia składek. Bo ze wszystkiego innego co mi nie daje AP zrezygnowałem.
a czy warto? już pisałem - nie mając pieniędzy łatwiej się powoli naprawia niż buduje coś nowego.
Czasem lepiej coś zrobić od nowa niż naprawiać stare.
Ale fakt - bez kasy to trudny temat.
Moim zdaniem - najpierw trzeba się zastanowić po co w ogóle AP.
Jak już będziemy wiedzieli po co, to następne pytanie - a jak AP ma wyglądać.
A jak to już będziemy wiedzieli, to wtedy można się zastanowić nad finansowaniem.
Rozumiem, że AP, jako związek sportowy ma sens.
Ze dzięki temu kadra lata na czymś lepszym niż drzwi od hangaru...
Ale do licha, za sprzeniewierzoną kasę to by za darmo wszyscy szybownicy latali cały rok albo i dłużej!
Analizując propozycję Krzyśka i Marka dochodzę do wniosku, że to są dwa różne punkty widzenia.
kp - wzór BGA, które jest dla ludzi, Marek - AP, które przede wszystkim jest dla sportowców.
Czy AP ma iść w sport i wspomagać niedzielne latanie, czy też być dla lotników i popierać sportową rywalizację - to jest fundamentalne pytanie.
pozdr
Dino