Nie widzę sensu dyskusji o tym, czy Zarząd AP zawinił, czy jest niewinny, bo tę dyskusję rozstrzygnięto już dawno - tysiące członków aeroklubów regionalnych już to własnymi głosami, już za pośrednictwem delegatów ustaliło odpowiedzialność Zarządu AP w Statucie i Regulaminie. Zgodnie z tymi dokumentami Zarząd za zaistniałe oszustwo odpowiada i tu nie ma pola do dyskusji.
Oszustwo jest wielkich rozmiarów - to jest fakt. O czym tu dyskutować?
Można dyskutować, szukać odpowiedzi na pytanie, czy, a jeśli tak to kto z Zarządu AP współpracował z oszustami? Czy, a jeśli tak, to od kiedy Zarząd AP miał wiedzę o oszustwie? Pojawiły się głosy, że oszustwo miało pewien polot, że dokonywano go wysyłając pieniądze na specjalnie przygotowane konto zamiast na konto obsługi długu w BGŻ. Trwało to trzy lata - o ile wiem, to co roku z kontrahentami uzgadnia się salda, a zapewne i sam bank od czasu do czasu przysłał do ZAP jakieś pismo nt. wysokości stanu zadłużenia, zmian oprocentowania, itp.
Podobnie pragnę Marku rozwiać Twoje wątpliwości co do "niewiedzy" Zarządu AP o współpracy Sekretarza Generalnego z szefostwem AJ w obrzydliwym procederze pozbawiania pilotów członkowstwa i licencji sportowej. Z całą pewnością taka wiedza była i była wynikiem pewnej być może wiedzy KR AP o ZAP, której KR AP mogła, ale nie musiała użyć. Jakże inaczej można tłumaczyć postepowanie KR AP w tej i wielu innych sprawach oraz postępowanie ZAP w sprawach GSS i CSS?
Wszelkie głosy biorące w obronę ZAP są albo głosami ukrytych beneficjentów tego układu albo głosami ludzi całkowicie naiwnych. Zachęcam także wszystkich, którzy chcą zmienić ten patologiczny stan rzeczy do niekrygowania się z prostolinijnymi wypowiedziami. Tylko dążąc do prawdy, tylko eliminując patologie możemy pomóc Aeroklubowi Polskiemu, dziedzictwu przekazanemu nam, wybitnym i zwykłym pilotom po to, żebyśmy je przekazali w lepszym stanie naszym następcom. Zarząd AP, Komisja Rewizyjna AP to tylko ciała zarządcze o żywocie i wadze jętek w historii osiągnieć i tradycji całego Aeroklubu Polskiego. Nie bąźmy zakładnikami kilku osób, nie bądźmy zakładnikami ludzi bez właściwości. W zaistniałej sytuacji zarząd, który posiadałby zdolność honorową i minimalną odpowiedzialność sam podałby się do dymisji i zwrócił do Ministerstwa Sportu i Turystyki o wyznaczenie kuratora.