Forum.Szybowce.Com

Gość


Autor Wątek: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.  (Przeczytany 6595 razy)

Docent

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 73
  • Liked: 12
PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« dnia: Wrzesień 11, 2015, 19:27 »
Czesc Wszystkim,

Mam prosbe do pilotow latajacych na szybowcu PW-5 o wypowiedzi na temat wlasciwosci w locie tego szybowca, ze szczegolnym uwzglednieniem osiagow. Nie mialem okazji latac na "plemniku", ale z tego co widac po biegunowej na wiekszych predkosciach lotu "szalu ni ma". Mile widziane porownanie do innych bardziej popularnych szybowcow (Pirat, Junior...). Czy w Polsce komus udalo sie zrobic 500-tke na tym szybowcu? Widzialem swego czasu, ze Koledze Leszkowi W. niewiele braklo...

Dzieki!

Docent

P.S. Bede wdzieczny za konstruktywna dyskusje i zaniechanie odniesien do Kasper Winga tudziez dryfowania na manowce fizyki  :)

Tom

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 140
  • Liked: 11
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 11, 2015, 20:23 »
A porównanie biegunowych już coś nie mówi?
Z tego co było tu kiedyś o PW-5, przy dużych prędkościach słabo lotny, a pod wiatr katastrofa.
Tom

Docent

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 73
  • Liked: 12
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 11, 2015, 21:05 »
Chodzilo mi raczej o opinie pilotow, a nie teoretyzowanie na podstawie biegunowych. Od nurzania sie w teoriach mamy tutaj H/T Pana Henryka.

Tom

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 140
  • Liked: 11
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 11, 2015, 21:48 »
Sory, ale te biegunowe to nie teoretyzowanie, a wylatane konkretne prędkości, gdzie masz kawę na ławę czego można oczekiwać.
Ale opinie pilotów to opinie pilotów. OK.
Tom

kk

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 334
  • Liked: 141
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 12, 2015, 01:58 »
Trochę na plemniku polatałem. Zawsze strasznie drażniły mnie opinie innych pilotów, że szybowiec do dupy i w ogóle tragedia i padaka. Mnie się zawsze latało przyjemniej niż np. juniorem. Może to trochę kwestia sentymentu, bo była to moja pierwsza maszyna na której trochę więcej polatałem, ale zawsze miałem wrażenie, że środowisko jest trochę niesprawiedliwe w stosunku do tego szybowca. Pilotażowo bardzo poprawny. W korka się nie da złożyć, chyba, że drążek na jaja ściągniesz i nogę wciśniesz w podłogę a i tak wychodzi z tego raczej para-korek. Siły na sterach minimalne. Do latania klubowego idealny. Na pierwszą solówkę idealny i zdania nie zmienię. W kominach idzie jak gazeta. Może i nie jest idealny do latania przelotowego, ale udało mi się na tym szybowcu zrobić trójkąt 320km i to przy wietrze ok. 40km/h, choć muszę przyznać, że task-setter miał tu dużo zasługi :) Miałem też okazję sporo latać przy okazji różnych imprez z Leszkiem i on najlepiej pokazuje, co się da z tego szybowca wyciągnąć. Faktycznie schody się robią przy większych prędkościach i silniejszych wietrze. Do tego mogę dołożyć tylko jedno, ale dość poważne "ale"... Otóż wsiadłem w ten szybowiec jakiś czas temu po kilku sezonach na jantarze i... niestety nie mam najmniejszej ochoty więcej do niego wracać :) Jeśli więc planujesz np. zakup szybowca to w podobnej cenie kupisz wielorybka a to jednak szybowiec dający lepsze perspektywy rozwoju.

P.S. 500tka Leszka to tylko kwestia czasu. Zabrakło mu naprawdę niewiele, ale tego dnia startował dużo później niż reszta ekipy więc jest to do zrobienia. Jeśli dobrze pamiętam, to Sebastian na PW-5 zrobił 500tkę choć chyba nie w PL.

Pozdrawiam,
Kuba
KARKONOSKIE STOWARZYSZENIE SZYBOWCOWE-Latajcie!Reszta jest niczym.
Dołącz do Nas---

JasiuJ

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 39
  • Liked: 20
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 12, 2015, 07:38 »

ZK

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 215
  • Liked: 158
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 12, 2015, 08:32 »
"ale"... Otóż wsiadłem w ten szybowiec jakiś czas temu po kilku sezonach na jantarze i... niestety nie mam najmniejszej ochoty więcej do niego wracać :)
Pozdrawiam,
Kuba

Kuba gwarantuję że zdanie byś zmienił gdyby ci Jantara zabrać i byś posiedział troszeczkę na ziemi.



ZK

kk

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 334
  • Liked: 141
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 12, 2015, 09:45 »
Kuba gwarantuję że zdanie byś zmienił gdyby ci Jantara zabrać i byś posiedział troszeczkę na ziemi.

Oczywiście! Na pewno zawsze lepiej jest latać czymkolwiek niż nie latać niczym. Podejrzewam jednak, że kolega nie ma dylematu "latać czy nie latać?" tylko zastanawia się nad kupnem takiego szybowca. Z tego punktu widzenia wydaje mi się, że są lepsze rozwiązania. Niestety nie jest to super szybowiec do przelotów i szybko można z niego "wyrosnąć".
KARKONOSKIE STOWARZYSZENIE SZYBOWCOWE-Latajcie!Reszta jest niczym.
Dołącz do Nas---

Dzida

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 192
  • Liked: 50
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 12, 2015, 12:45 »
Pw-5 jak każdy typ szybowca ma swoje zalety i wady.
Pod wiatr faktycznie idzie nie za bardzo, jeżeli wiatr jest słaby to PW-5 dostaje jakby nowe życie.
Nie przeszkadza to jednak latać na fali, oczywiście pamiętając o tym co napisałem powyżej.
Początkowo widząc PW-5 udającą się  na start na falę Czesi robili głupie miny, teraz jednak stali bywalcy nie wykazują aż takiego zdziwienia.

Przy większych prędkościach niestety PW-5 mocno tonie, co nie przeszkadza mi latać w dużych duszeniach po 150km/h i więcej.
Juniora ciężko pogonić np. na dolocie, trymer i drążek do przodu, a powyżej 160 km/h nie za bardzo chce iść.
W PW-5 to nie problem, trochę bardziej drążek do przodu i już mamy 200 km/h.

Niestety dużą wadą do lotów szkolnych za wyciągarką jest pewna właściwość PW-5, zrobi dokładnie to co pilot zadecyduje na drążku.
Junior wystartuje praktycznie sam, co niestety nie uda się w tym szybowcu.
Nie pociągniesz, to dojedziesz do wyciągarki. Pociągniesz za mocno, to zrobisz świecę.
Nie jest to wadą dla wlatanych w ten typ, natomiast przy laszowaniu nawet dla doświadczonych pilotów jest to pewien problem.
W związku z tą specyficzną właściwością, niestety było kilka wypadków przy starcie za wyciągarką.
Zalecam dla laszujących pierwsze starty za samolotem.
Na linie tekstylnej chwilę po oderwaniu od ziemi Pw-5 nabiera dużej prędkości, jakby wystrzelona z procy.
Nie da się tego opanować natychmiast, trzeba przez cały ciąg redukować prędkość płynnie.
Jeden eksperyment w którym próbowałem zbliżyć się do książkowych prędkości, skończył się postawieniem szybowca w świecę i strzeleniem bezpieccznika na linie na 30m. Sekundę dłużej zawahania w oddaniu drążka skończyłoby się zwaleniem na skrzydło i kolejnym wypadkiem.
Kolejnym aspektem startu jest walenie tylnym pomocniczym kółeczkiem ogonowym o ziemię.
Z reguły jest to dwa uderzenia, przy dużej wprawie udaje się zredukować do jednego. Bez uderzenia start odbywa się bardzo ..... rzadko.
PW-5 w wersji B1 ma jeszcze jedną uciążliwość, przy końcu ciągu zaczyna holendrować. Próby opanowania powodują tylko jeszcze zwiększenie wahań, więc lepiej po prostu przeczekać, choć nie jest to przyjemne.
W wersji ze Świdnika tego rodzaju przypadłość nie występuje. Zauważyłem też dobre wyregulowanie zaczepu TOST, bardzo często następowało wyczepienie liny niemal w momencie gdy sięga się do wyczepu. Niestety samowyczep przynajmniej w naszych Jantarach działa dużo gorzej powodując wyczepianie się szybowca na pełnym ciągu, co jest szczególnie uciążliwe dla wyciągarkowych na wyciągarkach ze stalową liną.

Za samolotem przy normalnej prędkości holowania robią się znacznie twardsze lotki, a dodatkowo trzeba trochę poczekać na reakcję.
Żeby temu zapobiec można zmniejszyć prędkość holowania, ale wtedy Pw-5 zachowuje się jak myśliwiec na małych prędkościach.
Dla mnie taki sposób holowania niezbyt odpowiada, dodatkowo przy locie w silnych turbulencjach mogłoby robić się niebezpiecznie.

PW-5 jest znacznie delikatniejszą konstrukcją od Juniora. To co uchodzi praktycznie bez konsekwencji w Juniorze, to w PW-5 kończy się naprawą.
Uderzenie w osłonę lotki: Junior -zdarty lakier, Pw-5 -naprawa.
Chwila nieuwagi przy wkładaniu/wyjmowaniu skrzydeł -klejenie skrzynki w kadłubie.
Zbyt częste i intensywne akrobacje - wgnioty na skrzydłach i luzy na połączeniu skrzydło/kadłub.

PW-5 jest szybowcem lubiącym mimo wszystko nieco większą prędkość.
To co zrobię z minimalną prędkością na żaglu Piratem, to nigdy nawet przez myśl nie przeszło mi próbować PW-5.
Przy lądowaniu też wolę mieć co najmniej 10-15 km większą prędkość niż w Juniorze, w czwartym zakręcie i na prostej często zdarza mi się nie żałować i dużo więcej.

Pw-5 można robić ciasne zakręty, po prostu pięknie to wychodzi. Szybko do lądowania, żaden problem.
Chcesz zbić wysokość, to też żaden kłopot- ślizg i większa prędkość, i gotowe.

Korkociągi z ciężkim pilotem -zapomnij, nie chce wykonać nawet 1/2 zwitki. Z lekkim pilotem wychodzą poprawne.

Kabina wygodna, stosunkowo obszerna z niezłą wentylacją i dobrą widocznością.
Doskwiera tylko brak praktycznie bagażnika.
Przy wybieraniu się na przelot bagaż trzeba upchać obok i z tyłu za sobą.

Zasięg niestety mniejszy od Cobry, czy Jantara.
Na kręgu raczej nie należy oddalać się zbytnio od lotniska.
Na ten aspekt warto zwrócić uwagę przy laszowaniu pilotom długo nie latającym na "rowerach".
Zdarzyło mi się raz lecieć w parze Z LS-4 i w specyficznych warunkach z małym wiatrem czołowym  na przeskoku rzędu kilkunastu km straciłem do niego ok. 150-200m wysokości. Więc są dni że nie tak łatwo dołożyć PW-5, nawet lepszym szybowcem.
Dodatkowo można się wkręcić w centrum komina i dołożyć szczególnie szybowcom z wodą.
Zauważyłem też że przy silnych kominach lecąc do 90km/h mimo pełnych wychyleń steru kierunku i lotek nie da się zakręcić do centrum komina, wręcz odwrotnie jest się z niego wypychanym. Dopiero po przeleceniu centrum komina następuje gwałtowny zakręt, w związku z tym trzeba być czujnym aby się nie pogubić. Taka sytuacja jak do tej pory w przeważającej większości zdarzała mi się na zachodzie Polski, z prostej przyczyny- tam są po prostu z reguły silniejsze warunki termiczne.

Lądowanie w polu w wysokiej uprawie - w większości urwane usterzenie.
Pirat w zbożu po piersi- żadnych uszkodzeń.
Pw-5 ląduje się albo w zaoranym, albo w rzadkiej uprawie wysokości max 30cm.
Stąd większość moich pól tym szybowcem odbywało się znad przeszkód na podejściu- wysokie drzewa, linie wysokiego napięcia, niezbyt długie pola.
Do rzadkości należy pole z czystym podejściem.
Aż dziw bierze że amortyzacja podwozia za pomocą krążków gumowych powoduje, że PW-5 nie rozpada się przy dość gwałtownych przyziemieniach.
Kółko podwozia jest też stosunkowo wysokie. W polu w którym PW-5 sobie radzi, w Astirze byłaby duża szansa wyłamania klapek podwozia.

Nie jestem pilnym obserwatorem różnic w osiągach szybowców, stąd moje opinie mogą być bardzo subiektywne.
Pamiętając o kilku mankamentach PW-5 jest jednak przyjemnym pilotażowo szybowcem, nadającym się też do szkolenia.
 8)



 
KARKONOSKIE STOWARZYSZENIE SZYBOWCOWE - Latajcie! Reszta jest niczym.
Dołącz do Nas    

Dzida

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 192
  • Liked: 50
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 12, 2015, 13:23 »
Odnośnie przelotów.
Oczywiście w związku z tym że PW-5 ma mniejszy zasięg, pilot musi się więcej nakombinować.
W Jantarze możemy sobie wybrać lepsze noszenie pod drugą , trzecią.. a nawet piątą chmurką.
W PW-5 jedna pomyłka może skończyć się w polu.
Uczy to jednak bacznego obserwowania warunków i niestety często zmusza do zaryzykowania.
Lecisz do chmury odległej o 30km, a w połowie odległości widzisz jak ta .......! ....!  zaczyna ci się rozpadać.
Nie polecisz szybciej, bo do niej nie dolecisz. Lecąc wolniej niestety trwa to długo i niestety zdarza się to co napisałem powyżej.
Zdarza się też pogoda która pozwala wykonywać przeloty ponad 300km również na PW-5.
To oczywiście zlepek doświadczenia, pogody i czasem szczęścia(zazwyczaj popartego doświadczeniem).   ;)
 
KARKONOSKIE STOWARZYSZENIE SZYBOWCOWE - Latajcie! Reszta jest niczym.
Dołącz do Nas    

Docent

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 73
  • Liked: 12
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 12, 2015, 19:43 »
Dzieki wielkie Leszek za elaborat, mysle ze to wyczerpuje temat. Chyba jednak rozejrze sie za jakims "wielorybkiem" w podobnej cenie co PW-5.

Docent

Dzida

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 192
  • Liked: 50
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 14, 2015, 19:12 »
Nie miałem zamiaru zniechęcać cię do PW-5, trzeba mieć jednak świadomość co się wybiera.
Mógłbym pewnie wiele napisać też o wielorybku zarówno za, jak i przeciw.
Smyk jest albo dla ambitnych ludzi, którzy nie boją się zaryzykować i pokombinować, albo dla pilotów rekreacyjnych lubiących powisieć koło lotniska.
Można powiedzieć że PW-5 jest dla koneserów, albo ją uwielbiasz abo znienawidzisz.
Oczywiście jeżeli mógłbym mieć zamiast PW-5 nowy szybowiec z klasy GP, a do tego z silniczkiem.... marzenie. 8)
Ileż to razy zabrakło mi 0,5 czy jednego komina do lotniska... człowiek robi się wygodny, odpalasz silniczek i dolatujesz do domu. ;D
Niewątpliwą zaletą PW-5 jest to, że mając nawet niezbyt dobry wózek jak się uprzesz to złożysz w dwie osoby, sam to parę razy praktykowałem.
Wielorybka bez pomocy technicznej w dwie osoby przy kiepskim wózku to raczej nie złożysz.
Dobrą myślą którą sprzedał mi jakiś czas temu zaprzyjaźniony pilot jest "wolę dobry wózek z gorszym szybowcem, niż dobry szybowiec z kiepskim wózkiem"
Oczywiście komplet dobrego szybowca z dobrym wózkiem jest najlepszy.
Stąd np atrakcyjny cenowo i z fajnymi osiągami Jantar 2B jeżeli nie masz możliwości hangarowania odpada.
W tym przedziale cenowym zainteresowałbym się jeszcze Astirem. Pojawiają się przyzwoite egzemplarze w rozsądnej cenie.
KARKONOSKIE STOWARZYSZENIE SZYBOWCOWE - Latajcie! Reszta jest niczym.
Dołącz do Nas    

Docent

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 73
  • Liked: 12
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 14, 2015, 20:00 »
Znam wielorybka i standarta 3-ke, troche na nich polatalem. Astira tez biore pod uwage, wydaja sie w rozsadnych cenach za to co oferuja. Generalnie rozgladam sie za jakimis "laminatami", majac swiadomosc ze nie ma idealnych szybowcow.

Docent

DNI

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
  • Liked: 1
Odp: PW-5 pilotaz, osiagi, etc.
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 15, 2015, 16:30 »
Osiagowo PW5 jest w okolicach pirata, juniora (w tabeli wspolczynnikow ma wspolczynnik pirata). Wiecej nie mozna po tym szybowcu oczekiwac. I tak nalezy go porownywac.

Z dotychczasowego doswiadczenia:
-pod wiatr idzie podobnie jak wspomniane 2 szybowce, bo osiagowo jest w ich okolicach, wieksze znaczenie maja umiejetnosci pilota, latanie po kresce i nie latanie po duszeniach (jak mi sie w tym roku zdarzalo za czesto)
-przy dobrej przyczepie latwy montaz i demontaz w 2 osoby. Nie ma kombinowania gora/dol, koncowki do gory i inne czary. Zaleta w polu bo tylko kierowce trzeba znalesc. Dla kogos kto chce pojechac w ciagu roku w kilka roznych miejsc jest to duza wygoda.
-jak ma sie kolo pod skrzydlo to mozna samemu przestawiac szybowiec bez wysilania sie, bez kola jest to troche trudniejsze ale sie da
-na zawodach/obozach mozna go trzymac poza hangarem (w przeciwienstwie do pirata, mozna dzieki temu pol godziny pozniej sie budzic i lepiej dzieki temu wyspac)
-ladowalem w polu kilka razy bezproblemowo wylacznie na zaoranym lub bardzo niskiej uprawie wiec nie mialem okazji zobaczyc jak sie ster wysokosci zachowa przy wyzszej roslinnosci
-bardzo obszerna kabina, jestem wysoki i wygodnie moge usiasc bez ocierania glowa o plekse
-tak jak juz pisano przy ciezkim pilocie bardzo ciezko o korek
-trasy 300km mozna latac bez problemu, 500 bede probowac w przyszlym roku
-w zeszlym roku w lisich Tomek Hornik wygral w klubach b, jak sie umie to na tym szybowcu da sie osiagnac dobry wynik w swojej klasie
-dobry wspolczynnik na zawody dla kogos kto umie to wykorzystac
-robilem dolot z 2 juniorami z 30km do lotniska, lecielismy ok 100km/h (chyba pod wiatr) i w zasadzie dolecielismy rowno
-w kominie 80-85km/h (pilot ciezki)
-w piracie na drazku praktycznie nie odczuwalem nigdy zadnych sil w krazeniu, w PW5 jak sie nie trzyma mocniej drazka w turbulentnym kominie to potrafi wyrwac go z reki 
-tanszy od juniora o polowe, drozszy od pirata, ale jest to laminat, dla mnie osobiscie stosunek jakosci do ceny przemawia za PW5 wsrod szybowcow o tych osiagach
-jesli ktos ma mozliwosc wykorzystania sprzetu klubowego (junior, pirat) i nie przeszkadzaja mu rozne perturbacje z tym zwiazane to, kupowanie nie ma sensu, jesli natomiast woli unikac zbednych dyskusji to jest to opcja warta rozwazenia (ta uwaga w zasadzie jest uniwersalna i niezalezna od typu szybowca)
-na pewno bede latac na tym szybowcu w przyszlym roku, czasami na goraco narzekam na ten szybowiec, ale jak ochlone i sie na spokojnie zastanowie to tak naprawde jestem zly na siebie za popelnione bledy taktyczne w trakcie lotu, wiec jakos nie jestem do niego zrazony :)

Lecisz do chmury odległej o 30km, a w połowie odległości widzisz jak ta .......! ....!  zaczyna ci się rozpadać.
Wiec jestes pewnie na powiedzmy 400-500 metrach i masz jeszcze jakies 200-300 metrow zeby doleciec do nastepnej oczywiscie z wybranym wczesniej polem :) Kilka takich przeskokow i juz sie tymi 30km tak nie przejmujesz :)