Tak się mówiło w ……. kto wie kiedy?
W czwartek w Urzędzie Miasta Leszna dyskutowano o przyszłości Centralnej Szkoły Szybowcowej. Przede wszystkim o wniosku Aeroklubu Polskiego, który od kilku lat zabiega o przejęcie części lotniska. Przełomu w sprawie jednak nie było. Nie wiadomo, kiedy i jaką decyzję podejmie Rada Miejska.
Na sali obecne były wszystkie zainteresowane strony: prezes Aeroklubu Polskiego Włodzimierz Skalik i jego radca prawny Piotr Kasprzyk, szef Centralnej Szkoły Szybowcowej Włodzimierz Głodek, prezes Aeroklubu Leszczyńskiego Mariusz Poźniak, prezydent Leszna Tomasz Malepszy, wieloletni działacz AL Stefan Grys i niemal wszyscy radni. Spotkanie prowadził przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Pawlaczyk.
Problem wygląda następująco.
Przez wiele lat Aeroklub Polski prowadził w Lesznie Centralną Szkołę Szybowcową, ale wszystkie grunty należały do gminy Święciechowa (około 100 hektarów płyty lotniska) i miasta Leszna (około 20 hektarów terenów, na których stoją wszystkie budynki CSS).
Aeroklub Polski, jako użytkownik nieruchomości miał prawo starać się o uwłaszczenie na gruntach, którymi zarządzał i wnioski w tej sprawie złożył w przewidzianym prawem terminie.
Gmina Święciechowa wniosek rozpatrzyła pozytywnie już kilka lat temu i uwłaszczyła Aeroklub Polski na terenie, który do gminy należał. Zastosowano przy tym, zgodnie z prawem, bardzo wysoką bonifikatę. Miasto Leszno jednak takiej decyzji nie podjęło z obawy, że utraci kontrolę nad tym, co się dzieje na lotnisku. Aeroklub Polski w Warszawie zapewniał, że obiekty i ziemia będą nadal służyły Centralnej Szkole Szybowcowej, ona sama uzyska osobowość prawną, ponadto AP przekaże na rzecz CSS szybowce i inny sprzęt, który już stacjonuje w Lesznie, ale jest własnością nie CSS, ale AP. Ponadto AP zapewnia, że część powierzchni biurowej przekaże na własność Aeroklubowi Leszczyńskiemu.
Miasto ma uwłaszczyć, czyli przekazać Aeroklubowi Polskiemu w Warszawie nieruchomości warte kilkanaście milionów złotych za symboliczną odpłatnością. Takiej decyzji jednak miasto do tej pory nie podjęło.
Czwartkowe spotkanie nie doprowadziło do przełomu. Prezes AP Włodzimierz Skalik gorąco namawiał władze miasta do podjęcia decyzji. W pełni popierali go prezes AL Mariusz Poźniak i szef CSS Włodzimierz Głodek. Stefan Grys również popierał wniosek, przy czym zgłosił bardziej przyjazny miastu wariant, zaproponował mianowicie, by uwłaszczyć miejskim majątkiem nie Aeroklub Polski w Warszawie, tylko bezpośrednio Centralną Szkołę Szybowcową w Lesznie. Nie wiadomo, czy jest to możliwe pod względem prawnym, bo z dobrodziejstwa uwłaszczenia skorzystać mogą tylko te podmioty, które nieruchomością zarządzały. Należy więc rozstrzygnąć, czy zarządcą był Aeroklub Polski w Warszawie, czy należąca do niego Centralna Szkoła Szybowcowa w Lesznie.
Ani prezydent Tomasz Malepszy, ani przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Pawlaczyk, ani radni nie składali jakichkolwiek deklaracji, co do przyszłego rozstrzygnięcia problemu. Prezydent stwierdził, że widzi konieczność powołania specjalnego mniejszego zespołu, który przygotuje stanowisko w tej sprawie.
Tak się mówiło w 2013-04-05.
Kategoryczne ,,nie" usłyszeli od prezydenta Tomasza Malepszego przedstawiciele Aeroklubu Polskiego i Centralnej Szkoły Szybowcowej w Lesznie. Chodziło o podpisanie umowy przedwstępnej dotyczącej sprzedaży 21 hektarów miejskiej części lotniska.
Prezes Aeroklubu Polskiego Włodzimierz Skalik, prawnik stowarzyszenia oraz dyrektor Centralnej Szkoły Szybowcowej w Lesznie Włodzimierz Głodek pojawili się na środowym posiedzeniu wszystkich komisji rady, by przekonać samorządowców, że interes miasta jest bezpieczny. Zapewniali, że po sprzedaży lotniska i przy ewentualnych kłopotach finansowych aeroklubu, nie będzie możliwości, by mienie zajął komornik.
- Doszło tu do nieporozumienia. Obecnie w Lesznie są dwie szkoły szybowcowe - jedna podległa aeroklubowi, a druga stanowiąca odrębną osobowość prawną i nie podlegająca aeroklubowi. Tę druga można porównać z pustym naczyniem, które trzeba napełnić. To jej przekazany zostanie po zakupie cały majątek, który jest dziś własnością miasta. To w pełni leszczyńska organizacja, która ma leszczyński adres - zapewniał Włodzimierz Skalik.
Sprawa sprzedaży, a właściwie uwłaszczenia majątku leszczyńskiego lotniska ciągnie się od wielu lat. Gmina Święciechowa już dawno przekazała aeroklubowi około 100 hektarów gruntów, na których prowadzona jest działalność lotnicza. Jednak najważniejsza część, na której znajdują się hangary, budynki szkoły, czy wieża, to w dalszym ciągu własność Leszna.
Radni poczynili już kilka kroków zmierzających do usamodzielnienia się CSS. Przyjęli m.in. plany zagospodarowania przestrzennego, które umożliwiają szkole rozwój. Jednak ta nie jest zainteresowana wielkimi inwestycjami, bo nie chce realizować ich na gruntach będących cudzą własnością. W czerwcu ubiegłego roku samorządowcy wyrazili nawet zgodę na sprzedaż lotniska z 95 procentową bonifikatą, czyli za 800 tysięcy złotych.
Przez ostatnie miesiące specjalna komisja powołana przez prezydenta, w skład której wchodzili także przedstawiciele Aeroklubu Polskiego, przygotowywała umowę przedwstępną. Dokument miał być podpisany 8 lutego, podczas trwającego wówczas zjazdu szybowników. Jednak Tomasz Malepszy odmówił złożenia własnego podpisu, co znaczyło, że do sprzedaży nie dojdzie. Na środowym posiedzeniu podtrzymał swoje stanowisko i określił je bardzo dosadnie.
- Nie podpiszę tej umowy - powiedział Malepszy. - To miejsce niezwykle dla nas ważne, które jest też sanktuarium sportów szybowcowych w Polsce, a nawet na świecie. Nie podpiszę tej umowy, bo nie daje ona faktycznej gwarancji zabezpieczenia interesu miasta. Obecne zabezpieczenia robią wrażenie, ale możliwości ich wyegzekwowania byłyby niewyobrażalnie trudne - podkreślał Malepszy.
Głos zabrało też kilkoro radnych, a dyskusja trwała około dwóch godzin. Część samorządowców twierdziła, że umowa została dobrze przygotowana, a w związku z tym miasto nie ma się czego obawiać. Część radnych chciałaby powrotu do koncepcji utworzenia spółki z aeroklubem i szkołą szybowcową, co jak tłumaczył prawnik AP byłoby bardzo skomplikowane, jeśli nie wręcz niemożliwe. Inni domagali się udostępnienia przez AP statutu i wstępnej umowy, by poznać jej szczegółowe zapisy. Prezes Skalik zapewnił, że wyśle statut, choć bez problemu każdy może znaleźć go na internetowej stronie stowarzyszenia. Co do umowy, to o jej przekazanie zadba przewodniczący rady. Tłumaczył, że nie było sensu jej rozpowszechniać, gdyż i tak nie została podpisana.
Tak, czy inaczej do porozumienia nie doszło. Dyskusję zakończono, bo atmosfera stawała się coraz bardziej napięta.
- Proponuję, by prezydent przedstawił literalnie zapisy, które budzą jego wątpliwości - wnioskował przewodniczący Tadeusz Pawlaczyk.
Prezes Skalik podkreślał, że Centralna Szkoła Szybowcowa (nowa, utworzona w 2011 roku, ale nie funkcjonująca do czasu przekazania majątku) jest jednostką suwerenną i w żadnym wypadku nie może odpowiadać za ewentualne zobowiązania Aeroklubu Polskiego i odwrotnie. Zwrócił też uwagę na to, że nawet stara szkoła, która działa pod skrzydłami aeroklubu, zarabia na własne utrzymanie.
- Zyski kształtują się na poziomie 200 - 300 tysięcy złotych rocznie. Gdybyśmy chcieli, to moglibyśmy kazać, aby te pieniądze trafiały do Warszawy. Jednak tego nie robimy. Wszystkie wypracowane zyski zostają w Lesznie, a o ich przeznaczeniu decyduje dyrektor Centralnej Szkoły Szybowcowej - zapewniał Skalik.
Prezes Aeroklubu Polskiego zwrócił uwagę na jeden istotny fakt dotyczący przyszłości lotniska. Mianowicie to, że jeśli infrastruktura nie będzie mogła być rozwijana w obecnej lokalizacji, to konieczne będzie przeniesienie całej bazy. Z uwagi na warunki wiatrowe jedynym branym pod uwagę miejscem nowej lokalizacji jest północno-zachodnia część lotniska przy lasku - zwanym popularnie Tajwanem.
- To nie perspektywa roku, dwóch, czy kilkunastu lat, ale działania na najbliższe kilkadziesiąt lat. Jednak będą konieczne jeśli lotnisko ma się rozwijać. Będą musiały powstać tam nowe hangary, czy planowany ośrodek szkoleniowy. Przy obecnych uwarunkowaniach to jedyne rozsądne rozwiązanie. Jeśli państwo nie zmienicie zdania, to aeroklub oraz szkoła będą musiały się do nich przystosować - dodał Skalik.
Umowa przedwstępna będzie teraz analizowana. Specjalna komisja ma zdecydować, co z nią dalej począć. Choć skoro powstała sama umowa i wyznaczono nawet datę jej podpisu przez strony, to wydaje się, że wcześniej problemu z nią nie było. Zapewne przyda się też prawna opinia dotycząca tego, czy Centralna Szkoła Szybowcowa (nowa) jest faktycznie suwerenną jednostką niezależną od Aeroklubu Polskiego.
Będą pieniądze na inwestycje w Centralnej Szkole Szybowcowej. Remont hostelu i nowa sieć teleinformatyczna, to niektóre z nich. Mają być realizowane w najbliższych miesiącach. Lotnisko w Lesznie szykuje się do Szybowcowych Mistrzostw Świata, które odbędą się na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku.
Tak się mówiło w 2013-12-03
Lotnisko w Lesznie: Będą pieniądze na inwestycje dla CSS
Przy wydarzeniu tej rangi, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik zarówno pod względem organizacyjnym i logistycznym, jak i infrastrukturalnym. Tylko pilotów i osób wchodzących w skład załóg będzie kilkaset.
W przyszłym roku Centralna Szkoła Szybowcowa w Lesznie będzie gospodarzem Szybowcowych Mistrzostw Świata. To z pewnością duży prestiż dla miasta, a co się z tym wiąże, także spory wysiłek organizacyjny i finansowy. Dlatego też dyrekcja szkoły zwróciła się do samorządu o wsparcie opiewające na łączną kwotę miliona złotych.
– Potrzeb jest wiele. Począwszy od sieci teleinformatycznej, która nie zmieniła się od 2003 roku, przez bramy wjazdowe, remonty elewacji hangarów, aż po hostel. Jeśli miasto nas wesprze, to zdążymy z realizacją tych projektów do mistrzostw – zapowiada Włodzimierz Głodek, dyrektor Centralnej Szkoły Szybowcowej w Lesznie.
Jak więc widać, szkole chodzi przede wszystkim o pieniądze na inwestycje. Prezydent już jednak zapowiedział, że oczekiwań tych nie da się w pełni zaspokoić. W przyszłorocznym budżecie ma się jednak znaleźć 360 tysięcy złotych na remont znajdującego się na lotnisku hostelu. Tak zwany ,,barak” ma wkrótce przejść gruntowną modernizację.
– Gdybyśmy nie remontowali hostelu, to musielibyśmy go zamknąć. Stan obiektu jest już bardzo zły – przyznaje Włodzimierz Głodek.
Pomoc finansowa samorządu jest bardzo istotna dla rozwoju lotniska w Lesznie. Miasto nie przekazało na ten cel ani złotówki na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Jedyne wsparcie trafiło do szkoły szybowcowej w tym roku. Były to środki na organizację Mistrzostw Świata Juniorów. Zauważyć należy, że kwotę 28 tysięcy złotych placówka wygrała w konkursie.
Jak tłumaczy dyrektor Głodek, jest szansa na to, że wsparcie miasta będzie jeszcze większe niż deklarowane środki na remont hostelu. Jeśli tylko Aeroklub Polski przystanie na propozycję władz i przekaże porównywalną kwotę. Rozmowy dotyczące organizacji przyszłorocznych mistrzostw trwają. Przedstawiciele Centralnej Szkoły Szybowcowej i Aeroklubu Polskiego mają jeszcze dyskutować o finansach z prezydentem i szefami klubów leszczyńskiej rady miejskiej.
Tak się mówiło w 2013-12-31
Centralna Szkoła Szybowcowa w Lesznie jest już niezależna od Aeroklubu Polskiego. Wczoraj
(30 grudnia) podpisany został akt notarialny nadający szkole status samodzielnej jednostki organizacyjnej. Być może to ułatwi doprowadzenie do końca trwającego od lat procesu uwłaszczenia lotniska.
Centralna Szkoła Szybowcowa w Lesznie jest już niezależna od AP
- W wyniku uchwał Zarządu Aeroklubu Polskiego podjętych na podstawie Statutu Aeroklubu Polskiego nadających Centralnej Szkole Szybowcowej w Lesznie status samodzielnej jednostki organizacyjnej, w strukturze Aeroklubu Polskiego - czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie internetowej Aeroklubu Polskiego.
Ze struktur Aeroklubu Polskiego wyodrębniona została więc nowa jednostka, która przejęła od swojej ,,organizacji matki" cały majątek. Placówka będzie od teraz funkcjonowała pod nazwą: Centralna Szkoła Szybowcowa Aeroklubu Polskiego z siedzibą w Lesznie.
To już druga szkoła, którą usamodzielnił Aeroklub Polski. Wcześniej, dwa lata temu, doszło do tego w Górskiej Szkoły Szybowcowej. Władze AP oraz CSS liczą zapewne, że dzięki temu uda się w końcu dojść do porozumienia z samorządem w sprawie uwłaszczenia leszczyńskiego lotniska. Samorząd jest właścicielem ponad 20 hektarów, na których znajdują się hangary, hotel i pozostała infrastruktura.
Tak się mówiło w 2016-03-05
Prezydent Łukasz Borowiak, który jest członkiem Rady Centralnej Szkoły Szybowcowej był gościem walnego zgromadzenia Aeroklubu Leszczyńskiego. W swoim wystąpieniu Borowiak poinformował, że jego zdaniem obecna formuła działalności CSS się wyczerpała, zaś placówka Aeroklubu Polskiego jest w bardzo złej sytuacji finansowej. Borowiak zapowiedział, że złoży wniosek o pilne spotkanie Rady CSS, podczas którego postawi dwa wnioski: o zamknięcie szkoły oraz przekazanie jej majątku na rzecz Aeroklubu Leszczyńskiego.
-Rozumiem, że wzbudzi to gorącą dyskusję i opór ze strony Aeroklubu Polskiego, będzie to dla nich test, czy rzeczywiście chcą dobra naszego lotniska - powiedział Radiu Elka prezydent -moim zdaniem jedyna szansa na dalsze jego funkcjonowanie to przejęcie go przez prężnie działające stowarzyszenie, jakim jest Aeroklub Leszczyński.
Majątkiem CSS są przede wszystkim nieruchomości, czyli płyta lotniska, która znajduje się na terenie gminy Święciechowa i jest w wieczystym użytkowaniu szkoły oraz teren miasta z budynkami, który jest w trwałym zarządzie.
Ryszard Andryszczak, prezes Aeroklubu Leszczyńskiego powiedział, że zapowiedź Łukasza Borowiaka spotkała się z bardzo życzliwym przyjęciem. -Jesteśmy wiarygodnym partnerem dla pana prezydenta, pokazują to choćby organizowane przez nas imprezy oraz stabilna sytuacja finansowa - mówi - ewentualne przejęcie lotniska byłoby dla nas dużym wyzwaniem, jednak we współpracy z miastem oraz gminą Święciechowa byłoby to do udźwignięcia.
Walne zgromadzenie członków miało charakter sprawozdawczy, zarząd oraz szefowie poszczególnych sekcji przedstawiali na nim informacje o działalności.