-nie jestem pilotem szybowca a tym bardziej zawodnikiem,
lecz jestem przekonany o celowosci stosowania systemow ratowniczych
\BRS,GRS a szczegolnie Second Chanze...=ten ostatni z pednikiem na sprezony azot!\
=zbyt ciasno jest na zawodach,by nie dochodzilo do "stluczek"...
Systemy ratownicze służą do uratowania tyłka w zasadzie już "po fakcie".
Ale chyba własnie o to chodzi, żeby nie dopuszczać do zdarzeń, które wymuszają użycie takiego systemu
czy też spadochronu. Jak sam zauważyłeś, na zawodach bywa ciasno, lecz, moim zdaniem, nie jest to
wytłumaczenie do faktu "stłuczek". Na zawodach (i nie tylko) zawsze było ciasno, ale nie zawsze było takie
spiętrzenie zdarzeń. Lata się szybciej, z większą ilością "przeszkadzajek" w kabinie, czasu na reakcje jest mniej.
Musimy chyba wypracować inne zasady pracy w kabinie szybowca.
Nie odkrywać na nowo, lecz przypomnieć sobie, jak to drzewiej bywało i jak to można wykorzystać w dobie szybszych
i naszpikowanych elektroniką szybowców.
Co do BRS - trochę mi się włosy jeżą jak sobie wyobrażę sytuację, gdzie dwa szybowce w akwarium się spotykają i odpalają
BRS... splączą się tylko te dwa? rakieta spenetruje kilka szybowców powyżej? wleci w linki ktoś jeszcze?
Oprócz ratowania własnego tyłka trzeba też myśleć trochę o innych.
Lepiej zapobiegać niż leczyć - latać tak, żeby żadne BRSy i inne nie były potrzebne.
pozdr
Dino